Gdyby ktoś nieznający Warszawy dowiedział się, jaki obiekt wyznacza jej geodezyjny środek, gotów by pomyśleć, że także nad Wisłą reformacja zrobiła swoje, a stolica Rzeczypospolitej to miasto luterańskie.
Tradycyjnie, bowiem, od końca XIX wieku, geodezyjny środek Warszawy wyznacza krzyż na kościele św. Trójcy przy placu Małachowskiego. To świątynia, wystawiona w czasach stanisławowskich dla luteranów, czyli członków kościoła ewangelicko-augsburskiego. Gmach, wzorując się na rzymskim Panteonie, zaprojektował Szymon Bogumił Zug. Ten sam architekt, który dokonał kompleksowego rozplanowania ewangelicko-augsburskiego cmentarza na Woli (gdzie został pochowany). Zgodnie z pomiarami Lindleya kościół znalazł się w punkcie przecięcia się linii, łączących wybrane obiekty na skrajach miasta.
Ewangelicy działają w Warszawie od wieków i, trzeba przyznać, że Warszawa wiele im zawdzięcza. Wymieńmy choćby kilka rodów: Gebethnerzy, Ulrichowie, Hoserowie, Machlejdowie, Hersowie. Szybko asymilowali się, stając się pełnoprawnymi Polakami, nierzadko gorącymi patriotami.
Przed II wojną światową okolica placu Małachowskiego była swoistym ewangelickim zagłębiem. Przy ulicy Kredytowej stały dwie kamienice należące do zboru. Jedna (nr 4) - istnieje do dziś. Resztki drugiej, narożnej (nr 2) zostały po wojnie rozebrane, a w jej miejscu stanął blok mieszkalny. Pod „dwójką”, działało żeńskie gimnazjum im. Królewny Anny Wazówny. Przy placu Małachowskiego 1 znajdowało się z kolei gimnazjum męskie, imienia Mikołaja Reja (ewangelika!). Dziś istnieje tylko połowa oryginalnego gmachu. Pomiędzy budynkami obu szkół mieścił się, nieco cofnięty względem pierzei, trzykondygnacyjny domek parafialny. W sąsiedztwie znajdowały się jeszcze m.in. dom pastora oraz szkoła ewangelicka (od strony ulicy Królewskiej).
Do dziś z tamtych czasów przetrwały jedna kamienica, pół gmachu szkolnego i, na całe szczęście, kościół św. Trójcy. To właśnie tutaj, odwiedzający w 2006 r. Polskę papież Benedykt XVI przewodniczył modlitwie ekumenicznej.