Hej kolęda, kolęda! A najlepiej, gdy wszyscy: i aktorzy i publiczność, będą przebrani za anioły, turonie, pasterzy...
W klasztorze Sióstr Szensztackich w Otwocku, 19 stycznia odbyły się jasełka, w których oprócz małych aktorów - skautów, wystąpiły całe rodziny.
- Wpadliśmy na pomysł, by wszyscy chętni przebrali się odpowiednio do okazji. By całe rodziny przyszły w strojach aniołów, turoni, pasterzy, czy nawet... diabłów - śmieje się ks. Łukasz Skołud MSF, duszpasterz 1 i 2 Gromady Otwockiej Skautów Europy. - Na auli, w której wystawione były jasełka, zaroiło się więc od prawdziwych kolędników. Nasze Wilczki, czyli mali skauci - grali rolę Maryi, Józefa i oczywiście aniołków. Poprosiliśmy też, by wszystkie niemowlęta - rodzeństwo naszych Wilczków, były przebrane za małego Jezuska. Dzięki temu, poczuliśmy się naprawdę jak w Betlejem...
Najciekawiej przebrana rodzina miała zostać wyróżniona. Jednak okazało się, że większość rodzin przygotowało wiele pracy i wysiłku w wymyślanie strojów. Nagrodzono więc symbolicznie kilkanaście z nich.
Wspólne, rodzinne kolędowanie i jasełka, zorganizowali szczepowy Paweł Zejer i szczepowa Dorota Tyzo. W spotkaniu wzięło udział prawie sto osób - większość to rodziny z dziećmi.