To nic, że do niektórych instytucji ustawiały się ogromne kolejki, tłok był w autobusach i nie wszystko udało się zobaczyć. Warszawa, jak mało kiedy, tętniła życiem i dobrą zabawą.
Organizowana już po raz 10. Noc Muzeów przyciągnęła tłumy. To jedna z nielicznych imprez, która potrafi wyciągnąć z łóżek mieszkańców stolicy. I to na taką skalę. Podczas "białej nocy" swoje podwoje otworzyło dla warszawiaków 200 instytucji.
Tłumy ustawiały się do państwowych instytucji. Kolejka do zwiedzenia Pałacu Prezydenckiego sięgała nieomal kościoła św. Anny. Pierwszych gości po Sali Chorągwianej Pałacu oprowadzał prezydent Bronisław Komorowski. Tłumnie było także w Sejmie, Senacie, Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, gabinecie prezydent Warszawy czy siedzibie MSW.
Popularnością cieszyły się także znane obiekty i muzea. Aby zobaczyć Zamek Królewski trzeba było ustawić się ogonku, który ciągnął się przez cały plac Zamkowy. Sporo chętnych było także przy Muzeum Powstania Warszawskiego, Muzeum Marii Skłodowskiej-Curie czy Centrum Nauki Kopernik. Po raz pierwszy, podczas tegorocznej edycji Nocy Muzeów można było zwiedzić Stadion Narodowy i nowootwarte Muzeum Historii Żydów Polskich, w którym można było zobaczyć pierwszą wystawę czasową "Listy do tych, co daleko". Tradycyjnie już na warszawiaków czekało żoliborskie Muzeum bł. ks. Jerzego Popiełuszki, podziemia sanktuarium Matki Bożej Łaskawej, Muzeum Ikon czy Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego. Noc zbiegła się z datą urodzin Jana Pawła II. Z tej okazji Centrum Myśli Jana Pawła II przy ul. Foksal 11 wyprawiła „Urodziny Karola” z tortem i licznymi atrakcjami.
Nie brakowało też atrakcji. Pod hasłem "Zagraj i zbuduj swoje miasto" Muzeum Historii Polski zaproponowało np. gry planszowe, których uczestnicy mogli zaplanować i zbudować średniowieczne osady. Z kolej Muzeum Wojska Polskiego zorganizowało ekspozycję plenerową sprzętu wojskowego. W magazynach IPN-u można było zapoznać się z technikami używanymi przez archiwistów np. działaniem wideokomparatora - urządzenia umożliwiającego odczytanie zamazanych lub zatartych zapisów na dokumentach. Muzeum Marii Skłodowskiej-Curie zaskakiwało gości chemicznymi niespodziankami – chętni mogli przekonać się m.in. czy barwniki mają kolor, jajko może pływać i do czego służy bramka dozymetryczna. W Muzeum Ikony zapraszało na warsztaty z pisania ikon. Dawne obyczaje i kulturę przedwojennej stolicy zaprezentowało Muzeum Powstania Warszawskiego. Do zobaczenia Warszawy oczami cudzoziemców zachęcał z kolej Dom Spotkań z Historią. Przed Pałacem Prezydenckim można było zobaczyć pokaz Muzeum Utraconego - wirtualnej galerii dóbr kultury utraconych w wyniku II wojny.
Do późnych godzin nocnych tętniło życiem centrum stolicy. Tłumy warszawiaków, nierzadko całymi rodzinami spacerowały Krakowskim Przedmieściem, Nowym Światem, Chmielną, Alejami Ujazdowskimi i uliczkami Starówki. Spacerowicze zaglądali nie tylko do muzeów, ale także do otwartych "po godzinach" kawiarni. Rzadko kiedy na ulicach Warszawy można spotkać tylu radosnych ludzi. Tej nocy aż szkoda było spać.