Ok. 300 osób wyruszyło w 5. Pieszej Pielgrzymce z Warszawy do Ostrówka. - To jubileuszowa pielgrzymka, mamy nadzieję na specjalne łaski - mówi ks. Mariusz Barnaś, który bierze udział w pielgrzymce po raz drugi.
- Chcemy podkreślić, że cała droga św. Faustyny zaczęła się tutaj, w Warszawie i w Ostrówku. Siostra Faustyna przeżyła wielką próbę ufności, dlatego idąc tym świetlistym szlakiem, chcemy się od niej uczyć zaufania Bożemu miłosierdziu - mówi kapłan, podkreślając, że czciciel Bożego miłosierdzia nigdy się nie zawiedzie.
W tym roku pielgrzymi idą pod hasłem: "Rodzina sakramentalna solą ziemi". Jak podkreśla ks. Mariusz Barnaś, "jesteśmy powołani do prawdziwego miłowania, takiego, które scala, ratuje, podnosi. Rodziny, które żyją taką miłością są dla nas wzorem". Dlatego podczas drogi pątnicy będą modlić się w intencji rodzin.
Pielgrzymi uczestniczyli najpierw w Mszy św., po niej sprawnie ustawiły się kolumny pątników, aby tuż po 8 rano wyruszyć do Ostrówka. - Najważniejsze jest nastawienie, a nie wygodne buty - mówi Agnieszka Patoka, która do Ostrówka idzie po raz pierwszy, a niedługo po raz 10. wyruszy na Jasną Górę. - Mam taką wewnętrzną potrzebę i chodzę od lat. Podczas pielgrzymki ładuję swoje "akumulatory", potrzebuję tego - mówi. Dla Michała Raśniewskiego i Dominiki Narożnej pielgrzymka do Ostrówka to rozgrzewka przed pielgrzymką akademicką. - Ta dwudniowa jest dla nas treningiem przed Częstochową - mówi Dominika. - Jest to dla mnie odpoczynek duchowy, błogosławieństwo, czas, w którym mogę powierzać Panu Bogu swoje sprawy - dodaje.
Barbara Górecka z Ostrówka mówi, że tutaj zawsze "coś ją ciągnie". - Tu są wspaniali ludzie, trzeba to przeżyć. Jest dużo życzliwości i zrozumienia, tego nie ma na co dzień. Można szczerze porozmawiać, inaczej niż np. w pracy.
Pątniczy szlak rozpoczął się w klasztorze przy ul. Żytniej, do którego wstąpiła św. Faustyna 1 sierpnia 1925 roku, zakończy się w niedzielę wieczorem w Ostrówku, w domu, w którym Faustyna przez rok pracowała na zakonny posag.