Papież wielkich nadziei, wielkiego PR-u czy wielkiego zagrożenia? O pontyfikacie papieża Franciszka i jego wpływie na polski Kościół rozmawiali Grzegorz Polak - autor pierwszej polskiej biografii papieża Franciszka i Tomasz Terlikowski - redaktor naczelny portalu fronda.pl, publicysta.
Debatę na Uniwersytecie Warszawskim pod hasłem "Franciszek robi różnicę” zorganizowało Niezależne Zrzeszenie Studentów UW. Dyskusję poprowadził dr Kazimierz Wóycicki z UW.
Tomasz Terlikowski zwrócił uwagę, że media zarówno w Polsce, jak i za granica miały duże oczekiwania wobec nowego papieża i reformy Kościoła. - Środki masowego przekazu zaczęły snuć opowieść o radykalnej zmianie na kształt Kościoła anglikańskiego lub szwedzkiego, gdzie wszystko wolno. Tymczasem, to co się zmieniło, to mówienie inaczej o dogmatach i teologii i styl duszpasterski. Franciszek rozwija twórczo to, co zapoczątkował Jan XXIII i kontynuował Jan Paweł II - wyjaśnił.
Dodał także, że media taktując wybiórczo wypowiedzi papieża, ignorując te dotyczące np. dotyczące aborcji, wcielonego zła czy prześladowania chrześcijan, zaczęły tworzyć coś w rodzaju symulacji, która z papieżem nie ma nic wspólnego. Zdaniem publicysty, sam Franciszek także daje okazję do takich interpretacji, wypowiadając się w sposób swobodny, latynoski. - Codzienna relacja z Mszy św. i ogromna liczba wywiadów powodują, że wypowiedzi papieskie ulegają dewaluacji. Poza tym, papież stosuje metodę "księdza w konfesjonale" - dostosowuje do odbiorców przekaz, nie zdając sobie sprawy, że trafia on do wszystkich - mówił red. naczelny portalu fronda.pl.
Zdaniem publicysty, na linii media - papież widoczne jest także zjawisko - przeciwstawiania papieża lokalnemu Kościołowi. - Ubóstwo Franciszka konfrontowane jest z rzekomym bogactwem abp. Józefa Michalika, tymczasem przewodniczący KEP jako jedyny polski hierarcha nie chciał odzyskiwać kościelnego majątku, sam z resztą żyje bardzo skromnie - mówił. I dodał, że "bicie lokalnego Kościoła pałką po głowie w postaci wymyślonego papieża" jest szczególnie silne w miejscach, gdzie Kościół jest silny instytucjonalnie.
Duża część dyskusji poświęcona była zagadnieniom kryzysu w Kościele. Obydwaj prelegenci zgodzili się co do tego, że kryzys jest - maleje wskaźnik powołań kapłańskich, Kościół stracił kredyt zaufania, rozpadają się małżeństwa, homolobby w Kościele i problem pedofilii. Jednak z daniem red. Terlikowskiego w zależności od miejsca, kryzys ten jest inaczej definiowany. Z kolei Grzegorz Polak zwrócił uwagę, że najważniejszym kryzysem w polskim Kościele to kryzys przekazywania wiary, letniość katolików. - Było hasło nowej ewangelizacji, kilka akcji, są grupy, które coś robią, ale nie są działania systematyczne - powiedział Polak i dodał, że z letniością próbuje także walczyć papież Franciszek.
Red. Terlikowski wskazał, że źródłem obecnego kryzysu w rodzimym Kościele jest brak osób, które dawały mu siłę za komuny - kard. Stefana Wyszyńskiego i Jana Pawła II. - Gdy ich zabrakło, wszyscy czekali aż przyjdzie kolejny wybawiciel, który za nas załatwi robotę. Cały czas nie mamy pomysłu na to, jak przekonać innych, że Ewangelia to fantastyczny sposób na życie - powiedział Terlikowski.
Zwrócił także uwagę na dwa wskaźniki obecnego kryzysu - drastyczny spadek żeńskich powołań i tak samo niska otwartość na życie wśród małżeństw katolickich, co niewierzących. - Te dwa zjawiska mają to samo źródło - letniość. Znaczy to, że nasz katolicyzm nie przekład się na życie - powiedział publicysta.
Poruszając wątek o relacji Kościół a społeczeństwo obywatelskie, red. Terlikowski zaznaczył, że rolą Kościoła jest przede wszystkim prowadzić ludzi do zbawienia, efektem ubocznym jest budowanie życia społecznego. - Próba budowania dobra społecznego to śmierć dla Kościoła - powiedział. I dodał, że społeczeństwo chciałoby narzucić Kościołowi, jak ma działać. - Gdyby Kościół powiedział, że pijani kierowcy są źli, to spotkałby się z aprobatą, ale kiedy mówi, że aborcja jest złem - to już nie. Kościół przestał odnajdywać się w społeczeństwie, bo ono najchętniej wyrzuciłoby go do zakrystii - mówił. Wyjaśnił także, że najbliższą mu wersją ustroju jest proponowana przez Jana Pawła II demokracja oparta o wartości chrześcijańskie.
Podsumowując dyskusję dr Kazimierz Wóycicki zauważył, że było to bardzo wartościowe spotkanie.