Marszałek Adam Struzik zapowiedział w poniedziałek, że mazowiecki samorząd nie będzie dalej płacił janosikowego. Przepisy o jego ściąganiu podważył TK, dlatego Struzik zamierza zabiegać też o zwrot części z zapłaconych już rat.
O tym, że przepisy o janosikowym dotyczące województw samorządowych są niezgodne z konstytucją, orzekł tydzień temu Trybunał Konstytucyjny. Sędziowie zakwestionowali przepisy ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego w zakresie, w jakim nie gwarantują województwom zachowania istotnej części "dochodów własnych dla realizacji zadań własnych". Uchylone przepisy przestaną obowiązywać po 18 miesiącach od ogłoszenia wyroku.
- Nie ma mowy o 18 miesiącach płacenia janosikowego. To jest czas, który Trybunał Konstytucyjny wyznaczył Sejmowi na zmianę tych niezgodnych z konstytucją przepisów. Naszą rolą, władz samorządu województwa, jest teraz znalezienie wyjścia prawnego z tej sytuacji - powiedział przed rozpoczęciem sesji sejmiku mazowieckiego Adam Struzik. - Oczywiście chcemy to zrobić w ramach porozumienia z rządem, ale musi być jakieś logiczne rozwiązanie. Nie można dalej mówić, że nic się nie stało, bo Trybunał, co prawda orzeczenie wydał, ale my mamy dalej płacić - dodał.
Marszałek zapowiedział złożenie wniosku „o zaniechanie poboru janosikowego w perspektywie następnych miesięcy”. W najbliższą środę Struzik zamierza też rozmawiać w tej sprawie z ministrem finansów Mateuszem Szczurkiem. Mazowiecki samorząd będzie zabiegał, by zaniechanie poboru rat rozpoczęło się już od transzy marcowej.
- Będziemy próbowali na drodze prawnej, sądowej, najpierw oczywiście polubownie odzyskać także pieniądze, które już wpłaciliśmy. Myślę, że jesteśmy w stanie udowodnić, że jeżeli coś jest bezprawne, to trudno, żeby na tej podstawie naliczać odsetki i egzekwować od nas - powiedział Struzik. - Na pewno nie zostawimy tego tak, że wpłaciliśmy 6 mld 300 mln niezgodnie z prawem, a teraz mamy dalej jeszcze płacić i dalej jeszcze będą przychodziły tytuły egzekucyjne. To w państwie prawa jest sytuacja niewyobrażalna - zaznaczył.
Marszałek nie poinformował, o zwrot jakiej kwoty z sumy opłaconych wcześniej transz janosikowego ubiegać się będzie województwo. - Trzeba przynajmniej przejrzeć to, co działo się od lutego 2010 r., bo to wtedy zaczęła się ta równia pochyła i to wtedy tak naprawdę - mimo naszych monitów, pism, wniosków, próśb - dalej stosowano ten system, który doprowadził województwo, do stanu, w jakim jest – wyjaśnił. - Jeżeli udałoby się egzekwowanie janosikowego zatrzymać, to pewnie moglibyśmy parę ważnych rzeczy do planu inwestycyjnego województwa wprowadzić. Drogi, obwodnice - jest kilka takich inwestycji, które czekają i których realizacja nie cierpli zwłoki – dodał Struzik.