Szczątki ponad 500 osób spoczywają w kryptach kościoła seminaryjnego. 3 kwietnia odbył się ich ponowny pogrzeb.
Ceremonii pogrzebowej przewodniczył ks. Jan Miazek Agata Ślusarczyk /GN 10 drewnianych trumien leżało przed ołtarzem. Jedna z nich z otwartym wiekiem, ukazująca szczątki pochowanych w kryptach kościoła seminaryjnego karmelitańskich mnichów oraz osób związanych z klasztorem. Według pracujących od roku pod dawną prokatedrą archeologów, łącznie spoczywa tam ok. 500 osób.
3 kwietnia za pierwszych mieszkańców tego miejsca została odprawiona Msza św. pogrzebowa. Liturgii, sprawowanej w języku łacińskim i z oprawą chorału gregoriańskiego, przewodniczył ks. Jan Miazek.
- Chcemy uporządkować ich groby i na nowo z czcią i szacunkiem złożyć ich kości - powiedział rozpoczynając homilię i zwrócił uwagę, że powtórne pochówki zazwyczaj dotyczyły osób znanych.
Duchowny przypomniał także, że czytania liturgiczne podczas uroczystości pogrzebowych mówią o jedynej nadziej, którą jest Chrystus. Zauważył także, że współcześnie Msze św. pogrzebowe często przypominają "procesy beatyfikacyjne zmarłych”, tymczasem dawna liturgia "naznaczona był tak bardzo wołaniem do Boga o miłosierdzie”. - Bo któż może powiedzieć o sobie, że jest nieskalanych rąk i czystego serca - mówił nawiązując do mszalnych czytań.
Ozdobna trumna hrabiny Heleny Ogińskiej
Agata Ślusarczyk /GN
Zwrócił także uwagę na dawny obrządek, kiedy to zmarłych chowano blisko kościoła oraz w pobliżu grobów męczenników, wierząc w ich wstawiennictwo. Na zakończenie zaapelował o to, by żyć na co dzień Bogiem. - To, co mówi Ewangelia mamy przekazać światu, inaczej będzie on jeszcze gorszy - mówił.
Po Mszy św. trumny zostały przeniesione do krypt. Oprócz trumien zbiorowych w podziemiach znajdują się także dwie trumny dziecięce, trzy oryginalne oraz zdobna trumna hrabiny Heleny Ogińskiej. Szczątki pochodzą z XVIII i XIX w.
Władze seminarium zamierzają dalej prowadzić badania, które m.in. dokładniej opiszą odnalezione szczątki. W planach jest także udostępnienie krypt zwiedzającym, a także znalezionych podczas prac dewocjonaliów czy szczątków habitów.