- Kościół zawsze będzie stał na straży prawa, niezmiennego zwłaszcza wobec wielu prób osłabienia obowiązywalności takich norm jak "nie zabijaj" - przypomniał kardynał Kazimierz Nycz w homilii na pl. Piłsudskiego, podkreślając, że Kościół nigdy nie jest zamknięty. Zwłaszcza na grzeszników.
- Jeśli prawo zmusza do działania wbrew sumieniu, trzeba poprawiać prawo - mówił metropolita warszawski Tomasz Gołąb /GN - W imię tych słów jesteśmy na tym placu, by wyznawać wiarę w Syna Bożego i aby ewangelizować. Aby wołać: "Spraw, abyśmy byli jedno w rodzinach i ojczyźnie". Kościół pragnie służyć ojczyźnie. Kościół musi być otwarty na ewangelizację, na człowieka szukającego drogi do Boga, na świętych i grzeszników. Kościół w rodzinach musi być otwarty na nowe życie. Kościół musi być gotowy służyć wychowaniu, społeczeństwu, narodowi. Musi wychodzić do ludzi. Siłą Kościoła jest także przypominanie wartości podstawowych, wpisanych w naturę człowieka i przypomnianych w dekalogu. One nie są wymysłem Kościoła. Są ogólnoludzkie. Kto wątpi, że należy do tych wartości troska o życie od poczęcia? Kto wątpi w małżeństwo jako związek mężczyzny i kobiety i wartość rodziny zbudowanej na takim małżeństwie? Do tego katalogu należy także wolność religii i sumienia - powiedział metropolita warszawski.
Nawiązując do głośnej ostatnio sprawy odmowy wykonania aborcji przez prof. Bogdana Chazana, kardynał Kazimierz Nycz zauważył, że wolność sumienia nie jest nadana człowiekowi ustawami, ale jedynie potwierdzana przez konstytucje państwowe.
- Skutkiem tego prawa do wolności sumienia jest klauzula sumienia takich zawodów jak lekarze czy pielęgniarki. Szkoda, że nie farmaceuci. Wolność sumienia lekarza nie może być iluzoryczna - przypomniał kardynał Nycz. - Jeśli prawo zmusza do działania wbrew sumieniu, trzeba poprawiać prawo. Niezrozumiała jest alergiczna dyskusja w mediach na ten temat. Bądźmy spokojni: żaden lekarz z powołania nie zostawi chorego, gdy trzeba ratować zdrowie i życie. Wiem, że ten rodzaj służby Kościoła wobec społeczeństw nie podoba się wszystkim. Tu nie chodzi jednak o podobanie się. Kościół zawsze będzie stał na straży prawa, niezmiennego zwłaszcza wobec wielu prób osłabienia obowiązywalności takich norm jak „nie zabijaj”. Ten trąd idzie przez Europę. Po to idziemy dziś z Chrystusem przez ulice miast, by on mógł mówić: nasz Zbawiciel. By był usłyszany przez tych, co wierzą w Syna Bożego oraz przez tych, którzy jeszcze Go nie wyznają, ale zależy im na dobru człowieka i ojczyzny. Na wszystkich czeka Chrystus w otwartym Wieczerniku Kościoła – zakończył kardynał.
Bezpośrednio po zakończeniu procesji na pl. Piłsudskiego została odprawiona Msza św.