Od 2011 r. prawie dwukrotnie wzrosła liczba utonięć w województwie mazowieckim - w 2013 r. było ich 90, a od początku tego roku już 30.
Wojewoda mazowiecki ostrzega: liczba utonięć rośnie z roku na rok. Najbardziej niebezpiecznymi miejscami są rzeki, stawy, wyrobiska i żwirownie. Wypadki śmiertelne odnotowano głównie na obszarach niestrzeżonych. Najczęstszymi przyczynami utonięć są: wchodzenie do wody pod wypływem alkoholu, przecenianie swoich możliwości, nieznajomość akwenu, łamanie zakazu kąpieli oraz nieumiejętne uprawianie sportów wodnych. Aby zapobiegać rosnącej liczbie wypadków nad wodą, po tragicznym pod względem utonięć roku 2010, wojewoda mazowiecki powołał w 2011 roku zespół ds. utonięć koordynujący działania służb.
- Biorąc pod uwagę fakt, że na Mazowszu nie dochodzi do utonięć na wyznaczonych kąpieliskach, wydaje się, że problem leży w zachowaniu osób kąpiących się oraz ich świadomości o zagrożeniu jakie niesie woda - mówi Jacek Kozłowski, wojewoda mazowiecki.
Nad bezpieczeństwem osób spędzających czas nad wodą czuwa policja, WOPR, straż rybacka oraz straże miejskie i gminne. Funkcjonariusze i ratownicy monitorują stan zagrożenia utonięciami poprzez dokładną analizę wypadków. Stołeczna policja korzysta z monitoringu zainstalowanego m.in. na trzech warszawskich mostach. Prowadzone są również akcje prewencyjne, profilaktyczne i edukacyjne w szkołach oraz przedszkolach.