Kilkadziesiąt ciągników rolniczych dojechało do miejscowości Zakręt. Dalej nie puści ich policja. Rolnicy chcą zostać na noc.
- Będziemy zbierali podpisy pod referendum o odwołanie nie tylko min. Sawickiego, ale także min. Schetyny. Że jest bałwanem, wiedziałem, ale nie wiedziałem, że jest kretynem - mówił pod Ministerstwem Rolnictwa szef rolniczego OPZZ Sławomir Izdebski, nawiązując do napiętych relacji polsko-rosyjskich po wypowiedziach ministra spraw zagranicznych o udziale Rosji w wyzwalaniu obozu Auschwitz. - Mamy inne zdanie o Federacji Rosyjskiej niż minister. Chcemy wrócić na tamte rynki - mówił S. Izdebski, zapowiadając rozszerzenie akcji strajkowej.
Według szefa rolniczego OPZZ, protesty rolników popierają organizacje pielęgniarek, kolejarzy i górników. - My żywimy i bronimy - dodał, przepraszając warszawiaków za utrudnienia związane z protestem. - Za chwilę wrócicie do domów i usiądziecie do stołów. Ale pewnie chcielibyście jeść produkty wyprodukowane przez polskich rolników, a nie niemieckich. Zwyciężymy. Tak nam dopomóż Bóg - zakończył.
W miejscowości Zakręt stoi kilkadziesiąt ciągników rolniczych. Do godz. 20 mają blokować wyjazd z Warszawy w kierunku Mińska Mazowieckiego i Siedlec. Nie uda im się, wbrew zapowiedziom, wjechać do stolicy. Wjazd do miasta jest utrudniony, kierowcy jadący w stronę Warszawy mogą skorzystać z objazdu w miejscowości Wiązowna.