Dziennikarz TVP, Krzysztof Ziemiec wziął udział w spotkaniu promującą jego książkę "Warto być dobrym” zorganizowanym przez ASK Solideo na UW.
- Publikacja powstała na podstawie wyjazdów i spotkań z ludźmi. Część bohaterów, to osoby nieznane, które wahały się czy coś zaczynać, ale zdecydowały się i udało się. Chciałem pokazać ich światu, docenić i zachęcić przez to innych do działania - mówił do studentów na UW Krzysztof Ziemiec. Przypomniał, że wśród rozmówców znalazły się też osoby rozpoznawane: s. Małgorzata Chmielowska, Anna Dymna, ks. Jacek Stryczek, Jurek Owsiak, ks. Tadeusz Isakowicz-Zalewski czy Janina Ochojska.
- Wybrałem osoby młode i starsze, nagradzane i nienagradzane, duchownych i świeckich. Różne są też ich motywacje. Nie do końca jest to wiara. Czasami po prostu chodzi o wypełnienie pustki po przejściu na emeryturę, a czasem o poszukiwanie sensu życia. Trzeba też pamiętać, że są też wokół nas ludzie, którzy za cel swojego życia stawiają sobie bycie dobrym - wymieniał dziennikarz. Przekonywał, że czynienie pozytywnych rzeczy, daje wspaniałe rezultaty. - Wierzę w to mocno, że czynione dobro wraca. I to z podwójna mocą - mówił.
Pytany o sens niesionej pomocy i powody jej udzielania podzielił się doświadczeniami swoje pracy, a także opiniami rozmówców. - Odwiedzałem nie raz takie miejsca jak hospicja czy Klinikę Budzik. Ich pacjenci czują i wiedzą, czy ktoś przychodzi do nich z łaski, czy z serca. Anna Dymna mówiła mi z kolei, że choćby się waliło i paliło w jej życiu osobistym, czy zawodowym, choćby była bardzo zmęczona, to będzie nadal pomagała, bo błysk w oczach podopiecznych, dodaje jej wiele siły - mówił.
Zachęcał do włączania się w ciekawe inicjatywy, szczególnie w okresie młodzieńczym, na miarę swoich możliwości. - Nie jesteśmy w stanie pomóc wszystkim. Nie jesteśmy w stanie zbawić świata, ale możemy zmienić nasze najbliższe otoczenie, ten najbliższy świat - tłumaczył Krzysztof Ziemiec.
Pytany o pułapki dobroczynności przekonywał, że choć zdarzają się osoby wykorzystując dobroczynność ofiarodawców czy chcące się wypromować przy okazji szlachetnych inicjatyw, to jednak należy pamiętać o ich marginalnej ilości i rosnącej modzie na pomaganie. - Teraz nawet banki czy korporacje mają wpisane w swojej kulturze organizacyjnej akcje pomocowe. Pracodawcy dobrze patrzą na CV pracownika, którzy angażował w prace na rzecz innych. A na spotkaniu harcerzy z prezydentem usłyszałem niedawno od harcmistrzów, że żadne studia MBA nie dały im tyle, co w młodości udział w zbiórkach i wyprawach - wyliczał.
Spotkanie było okazją do poruszenia kwestii nurtujących studentów w kontekście ich przyszłego życia zawodowego i rodzinnego. Nie zabrakło też pytań o wybory życiowe i doświadczenia związane z karierą i pracą Krzysztofa Ziemca.