Warszawska Droga Krzyżowa wyruszyła na ulice miasta po raz 21. Rozważania przypominały, że droga wiary składa się z małych kroków.
Tegorocznej wędrówce śladami Chrystusa towarzyszył fragment z Pisma Świętego "Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny” (Łk 16, 10), które miały przypomnieć, że "Droga Krzyżowa, tak jak każda droga, składa się z tysięcy małych kroków”.
Po godz. 20 pokutnicy wyruszyli spod kościoła św. Anny, następnie przeszli Krakowskim Przedmieściem, Miodową, Senatorską, przez pl. Teatralny, Wierzbową, pl. Piłsudskiego, Tokarzewskiego-Karaszewicza i Krakowskim Przedmieściem powrócili przed kościół akademicki.
Tradycyjnie już, do poszczególnych stacji Krzyż nieśli przedstawiciele poszczególnych zawodów i stanów, słuchając rozważań przygotowanych przez małżeństwo Marka Zająca i Aleksandry Senderskiej-Zając.
Przed kościołem św. Anny kard. Kazimierz Nycz wygłosił pasterskie słowo. - Przeszliśmy Drogę Krzyżową w roku, w którym w sposób szczególny pochylamy się nad chrześcijańską i ludzką rodziną - zauważył kard. Kazimierz Nycz.
Metropolita warszawski przypomniał także, że miłość Boga do człowieka jest niepojęta, a "niepojętość tej miłości wyraża się pytaniem: Dlaczego zbawienie dokonało się przez Krzyż?”.
Jakub Szymczuk /Foto Gość - Chrystus zbawił nas przez Krzyż, ukazując sens tego poświęcenia i tego trudu. I nie tylko bronił przed ludźmi tej drogi do zbawienia i zmartwychwstania, ale i powiedział: Jeśli kto chce iść za mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie swój Krzyż i niech mnie naśladuje - mówił.
Kard. Nycz zwrócił uwagę, że rozważania Drogi Krzyżowej dotykały najważniejszych spraw osobistego życia, a przede wszystkim rodzinnego i społecznego. - Rozważania stawiały tak mocno pytania każdemu z nas: Czy już wziąłeś Krzyż na swoje ramiona?. To wielki rachunek sumienia z konkretnego, codziennego życia. I brania na swoje ramiona Chrystusowego Krzyża - mówił.
Na zakończenie dodał, że nasze drogi krzyżowe zostały wpisane w drogę Jezusa Chrystusa. Następnie Krzyż został wniesiony do kościoła na krótką adorację.