Ignorancja nauki Karola Wojtyły jest w Polsce żenująca - mówiła w Muzeum Niepodległości.
Spotkanie z krakowską lekarką było częścią obchodów 70. rocznicy wyzwolenia obozu koncentracyjnego w niemieckim Ravensbruck. Towarzyszyła temu wystawa współczesnych zdjęć obozowych więźniarek.
Dr Wanda Półtawska stawiając pytanie, czym tak naprawdę było Ravensbruck, dokonała przenikliwej krytyki współczesności. Porównywała jej pokolenie naznaczone II wojną światową i komunizmem, ze współczesnością i dzisiejszymi Polakami.
- Człowiek ma swoją tożsamość i musi ją odnaleźć. Ojczyzna, wiara, patriotyzm, te wartości najwyższe są dzisiaj zagrożone - mówiła w Muzeum Niepodległości.
Dr Półtawska nie jest jednak pesymistką. Nie uważa, że człowiek jest zły. Mówiła raczej o zagubieniu wartości najwyższego rzędu, jako o jednym z podstawowych problemów, z jakimi boryka się współczesny człowiek.
Stawała też w obronie młodzieży, nie zgadzając się z popularnym stwierdzeniem, że młodzi ludzie nie uznają dzisiaj autorytetów.
- To nieprawda, że młodzi nie potrzebują autorytetów. Mody człowiek uzna autorytet, jeśli go znajdzie. Problem polega na tym, że dzisiaj młodzież nie ma w co wierzyć - podkreślała dr Półtawska.
Ubolewała, że Polacy nie znają nauczania św. Jana Pawła II, mimo tego, że papież poświęcił tyle specjalnej uwagi swoim rodakom.
- Jego nauka przeszła ponad głowami. A przecież tyle było pielgrzymek do Watykanu, żeby zrobić sobie zdjęcie, móc się pochwalić - mówiła znana lekarka. - Karolowi Wojtyle zależało na istnieniu i zbawieniu Polaków - akcentowała.
Zdaniem dr. Półtawskiej, obserwujemy postępująca degradację naszego narodu, a najbardziej wyraźnym tego przejawem jest to, co dzieje się z rodziną i opinią publiczną w Polsce. W tym kontekście mówiła do duchu narodu, którego trzeba odnaleźć.
- Karol Wojtyła był optymistą i wierzył w ducha narodu. Wierzył, że zaistnieją ludzie, którzy nabiorą męstwa i odwagi dawania świadectwa swoim poglądom - wspominała.
W tym kontekście apelowała, aby „otworzyć oczy duszy”, bo w ten sposób widać więcej. Zwracała uwagę na zdrowy rozsądek, mądrość i piękno, których szczególnie potrzeba dzisiaj w czasach, gdy panują głupota i brzydota. Autorka wspomnień z czasu II wojny i pobytu w obozie zatytułowanych „I boję się snów” mówiła, że Ravensbruck uczy, że każde życie ludzkie ma wielką wartość. - Dzisiaj człowiek uzurpuje sobie prawo do decydowania o cudzym życiu. Trzeba twardo i zdecydowanie bronić tego życia - podkreślała.
Dr Wanda Półtawska nawiązywała do swojej pracy, mówiła o aborcji i in vitro. Wspominała, że przez 65 lat zajmowania się samotnymi matkami, tylko raz widziała sytuację, że chłopak pobiegł za dziewczyną do ginekologa i nie chciał pozwolić, żeby zabite zostało jego dziecko. - Gdzie są ci mężczyźni, gdzie ci obrońcy? - pytała z żalem.
Pytała też kobiety, co się z nimi dzieje, że nie szanują swojej godności. Za abp. Henrykiem Hoserem powtórzyła, że medycyna podryfowała w stronę weterynarii.