Lampa dla Wojtka

Niepublikowane fotografie, raport z akcji dywersyjnej i nieznane rysunki. Biografia Mariusza Olczaka pokazuje, że Jan Rodowicz „Anoda”, żołnierz batalionu „Zośka” AK, jest postacią wciąż do odkrycia.

0m 40s

Była Wigilia 1948 roku. Po „Anodę” przyszło UB. Wieść o tym natychmiast rozeszła się wśród „Zośkowców”. – Znany był z tego, że lubił mówić, co myśli. Byliśmy przekonani, że chcą go tylko nastraszyć i zaraz wypuszczą – próbowała uspokoić się „Paulinka”, koleżanka „Anody” z architektury. Nie wypuścili. Jan Rodowicz „Anoda” zginął tragicznie w czasie śledztwa w gmachu Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego 7 stycznia 1949 roku.

Dostęp do pełnej treści już od 12,90 zł za miesiąc

Skorzystaj z promocji tylko do Wielkanocy!

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń ten artykuł
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5