Nie zdążyłam urodzić....

Niezliczona liczba memów, gorące dyskusje, ostre wpisy... I co dalej?

Żadna kampania społeczna nie odbiła się takim echem i nie rozgrzała tak internetu, jak przesłanie Fundacji Mamy i Taty, zachęcające Polki do macierzyństwa.

Telewizyjny spot kampanii "Nie odkładaj macierzyństwa na później", który pierwszy raz wyemitowano 8 czerwca, obejrzało 42 proc. Polaków, spytanych przez Dom Badawczy Maison.

Jeszcze więcej, bo 46 proc. reklamę widziało lub o niej słyszało. 71 proc. oceniło ją jako zrozumiałą, a 56 proc. jako potrzebną. Najczęściej wywoływała u oglądających smutek i współczucie.

- Wyniki badania wskazują, że spot przygotowany przez Fundację Mamy i Taty jest skuteczny, zrozumiały i skłania do refleksji. Sam należałem do osób, które żartowały sobie z treści tej reklamy. Ale chylę czoła przed uzyskanymi wskaźnikami - mówił na konferencji podsumowującej kampanię dr Tomasz Baran z Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego.

Reklama wywołała silne emocje i dyskusje, zwłaszcza w internecie. Oceniali ją użytkownicy portali społecznościowych, komentowali dziennikarze, do dyskusji włączali się celebryci. Od startu kampanii do końca miesiąca ukazało się w mediach prawie pół tysiąca materiałów na jej temat, w mediach społecznościowych (facebooku, twitterze i na blogach) opublikowano ok. 5 tys. unikalnych wpisów; liczba komentarzy mogła sięgnąć kilkuset tys. Na YuoTube spot miał ponad pół miliona wyświetleń. I nadal jest komentowany.

- Wciąż jeszcze liczymy liczbę parodii i memów, które powstały z grą słów: "Zdążyłam... Nie zdążyłam..." - dodał dr Andrzej Garapich , prezes zarządu Polskich Badań Internetu.

Spot wyśmiewano, krytykowano za jednostronność, ograniczanie życiowych wyborów Polek, za rzekome potępianie bezdzietnych, za to, że "uprzedmiotowił kobiety i dzieci", ale również za to, że jego adresatem były wyłącznie kobiety.

- Możemy nam się wydawać, że medycyna jest na tak wysokim poziomie, że późne macierzyństwo już nie jest problemem. Tymczasem odkładanie tej decyzji to odbieranie sobie szans na urodzenie dziecka - ostrzegał dr. Tomasz Maciejewski, dyrektor warszawskiego Instytutu Matki i Dziecka. - Prawie jedna trzecia małżonków po 35. roku życia jest już niepłodna, a po 40. roku życia problem ten dotyka 60 proc. par. Późne macierzyństwo jest ryzykiem dla matki, ale i dla dziecka. Po czterdziestce aż 40 proc. ciąż kończy się poronieniem w pierwszych tygodniach, wzrasta też ryzyko wad u dzieci i aż dwukrotnie większe jest ryzyko śmierci dziecka tuż przed urodzeniem.

Paweł Woliński, prezes Fundacji Mamy i Taty przypomniał, że kampanii postawiono trzy cele: wywołać debatę na temat macierzyństwa, które jest współcześnie niezaspokojonym pragnieniem wielu kobiet i przedstawić macierzyństwo jako wartość, nie obowiązek, gorszy wybór życiowy, przymusową przerwę w karierze, czy opresję.

- Te cele zostały osiągnięte, nawet bardziej niż tego oczekiwaliśmy - podkreślił Paweł Woliński.

Dodał przy tym, że chociaż kampania miała przede wszystkim skłonić kobiety do zmiany myślenia o macierzyństwie, zachęcić je do rodzenia dzieci, wywołała o wiele szerszy, pozytywny skutek. Rozpoczęła bowiem dyskusję o polityce rodzinnej państwa, o bezpieczeństwie młodych matek na rynku pracy, o udogodnieniach dla młodych małżeństw, tak by czuły się stabilnie i by nie bały się, rzekomo "kosztownego" rodzicielstwa. Nie bez powodu wywołała też temat zapracowanych, nieobecnych ojców i niedojrzałych mężczyzn, bojących się wziąć odpowiedzialność za rodzinę.

I właśnie ojcostwo będzie tematem kolejnej kampanii społecznej, przygotowywanej przez Fundację Mamy i Taty.

  Nie odkładaj macierzyństwa na potem.
FundacjaMamyiTaty

 

 

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..