Rok Życia Konsekrowanego. Jak być szczęśliwą kobietą? Ten sekret przekazała niepokalankom ich założycielka.
Idąc pieszo z Niepokalanowa do Szymanowa, ma się czas na co najmniej jeden Różaniec. Na miejscu, już pod okiem Matki Bożej Jazłowieckiej, odkrywaniem kobiecości zajmą się siostry niepokalanki. – Naszym zadaniem jest wychować młode dziewczyny na dobre żony, matki i zaangażowane w sprawy ojczyzny Polki – zdradzają. Z takim zamysłem w 1908 r. otwierała w Szymanowie szkołę dla dziewcząt bł. matka Marcelina Darowska, założycielka Zgromadzenia Sióstr Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny. Praca wychowawcza to misja tego zgromadzenia.
Tatuś pisze list
Kuźnia kobiecości mieści się w iście pałacowej scenerii. Zarówno klasztor, jak i gimnazjum, liceum oraz internat swoją siedzibę mają w dawnym pałacu Lubomirskich.
– To, co nas otacza, ma na nas wpływ, uważała nasza założycielka, dlatego lokowała klasztory w najpiękniejszych zakątkach Polski. W naszych wychowankach także staramy się rozbudzić poczucie piękna – tłumaczy m. Wawrzyna, matka generalna zgromadzenia. Dlatego oprócz zajęć z matematyki, historii czy chemii niepolakańskie uczennice przyswajają sobie wiedzę z savoir-vivre, pakowania prezentów czy rozpoznawania tkanin. Przed Bożym Narodzeniem przystrajają szkolny hol świątecznymi ozdobami, a podczas teatralnego eksperymentu zakładają stroje księżniczek. Nie protestują nawet te, które na co dzień chodzą w glanach. W pracę nad odkrywaniem piękna włączają się także rodzice. W różny sposób. Tatusiowie pisali listy do swoich córek, a nawet uczyli je samoobrony. Mamy poprowadzą warsztaty z dbania o włosy i układania fryzur. Najnowszą inicjatywą jest wspólny wyjazd tatusiów z córkami w góry. Edukacja szkolna także skrojona jest na dziewczęcą miarę.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się