Wieczorna Msza pod przewodnictwem kard. Kazimierza Nycza na Cmentarzu Powstańców Warszawy zwieńczyła obchody 71. rocznicy powstania warszawskiego. Mieszkańcy stolicy modlili się za tych, którzy oddali swoje życie w obronie Ojczyzny i "naszego umiłowanego miasta Warszawy".
Rozpoczynając Mszę św. na największym powstańczym cmentarzu kard. Nycz zwrócił uwagę, iż Powstanie Warszawskie ma różne narracje. - Są one często komplementarne, czasem jednak różnią ludzi między sobą. Jest jedna narracja, która zawsze ludzi łączy - to jest narracja modlitwy - podkreślił zapraszając warszawiaków do modlitwy za poległych w powstaniu.
Zdaniem abp. Henryka Hosera, udział w uroczystościach upamiętniających Powstanie Warszawskie jest ważną lekcją. - Nie przyszliśmy tutaj celebrować śmierci - podkreślił w kazaniu i dodał, że w śmierci każdego człowieka zawiera się jego zmartwychwstanie.
O powstańcach mówił, że byli świadkami w najgłębszym tego słowa znaczeniu. - Byli męczennikami, a więc tymi, którzy mieli wolę dać życie swoje za to, w co wierzą. Walczyli i wierzyli w życie - dodał.
Abp Henryk Hoser wygłosił homilię Jakub Szymczuk /Foto Gość Biskup warszawsko-praski zwrócił uwagę, iż "powstanie dokonało się ofiarą ludzi bardzo młodych, którzy chcieli żyć godnie w suwerennej, wolnej Polsce". Niosła ich nie tylko ludzka nadzieja ale również wiara w Boga i wiara w przyszłość. - To oni walczyli o sprawiedliwość. To oni chcieli w końcu zrzucić to upokarzające jarzmo, które deptało człowieka jak robactwo - mówił w kazaniu.
Zdaniem abp. Hosera o klęsce Powstania Warszawskiego można mówić jedynie w wymiarze wojskowym, bo - jak zaznaczył - "w wymiarze moralnym było to wielkie zwycięstwo" i właśnie to sprawia, że wciąż fascynuje ono kolejne pokolenia.
W ocenie abp. Hosera to moralne zwycięstwo jest kapitałem naszego kraju i narodu. - To przecież etos Powstania Warszawskiego spowodował, że walczyliśmy o wolność po wojnie, chcieliśmy zrzucić resztki opresji i żyć w wolnym kraju. Bez Powstania Warszawskiego nie byłoby tej determinacji i woli, by osiągnąć suwerenność, za którą dzisiaj jesteśmy odpowiedzialni - mówił biskup warszawsko-praski.
- Niech przykład powstańców i ten moralny kapitał na progu XXI wieku prowadzi nas w przyszłość i będzie dla nas pokrzepieniem, umocnieniem i zjednoczeniem w tym wszystkim, co nas różni. Powstańcy są żywym dowodem tego, że duch jest silniejszy od materii a życie silniejsze od śmierci - przekonywał kaznodzieja.
Wraz z metropolitą warszawskim i biskupem warszawsko-praskim Mszę świętą na Cmentarzu Powstańców Warszawy celebrował także biskup polowy Józef Guzdek oraz księża z wolskich parafii.
Liturgię poprzedziło nabożeństwo ekumeniczne przy Pomniku Polegli Niepokonani, gdzie duchowni różnych wyznań modlili się za poległych w Powstaniu oraz odbył się Apel Poległych. Wziął w nim udział prezydent RP Bronisław Komorowski oraz prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.