Dlaczego rekolekcjoniści, mówiąc o Bożym Miłosierdziu, każą wyobrażać sobie tkany dywan?
Otóż, kto jeszcze nie wie, taki dywan widziany od spodu przypomina plątaninę supłów, ale po skończonej pracy przedstawia piękny wzór. Podobnie jest z naszym życiem - dopiero po jakimś czasie możemy zauważyć, że przypadkowe, często niezrozumiałe czy bolesne wydarzenia nabierają sensu. Dostrzegamy "niewidzialną rękę", która prowadzi nas przez życie. To właśnie jest Boże Miłosierdzie. Objawia się ono nie tylko w spektakularnych nawróceniach, uzdrowieniach i wielkich cudach, ale w subtelnym działaniu Bożej miłości, które widać dopiero po latach.
Uczestnicy najstarszego w stolicy nabożeństwa ku czci Bożego Miłosierdzia, które od 40 lat odbywa się praskiej katedrze, mają w tym temacie z pewnością sporo do powiedzenia. Z pewnością, bo świadectw działania Bożej łaski nikt do tej pory nie spisuje. Tymczasem wśród czcicieli Jezusa Miłosiernego są tacy, którzy przez 40 lat nie opuścili ani jednej modlitwy. "Jak miało się z różnych przyczyn zdarzyć, że mnie nie będzie, Ktoś jakby w ostatniej chwili zmieniał moje plany. Czułam, że to sam Bóg chce, żebym co miesiąc tu była” - to jedna z zasłyszanych historii. Nie mówiąc już o dziesiątkach karteczek z podziękowaniami za otrzymane łaski, które ludzie co miesiąc zostawiają przy obrazie "Jezu, ufam Tobie”. Każda karteczka to przecież osobna historia...
Żyją także osoby, które pamiętają początki tworzenia się kultu Bożego Miłosierdzia na Pradze. Mało tego, aktywnie włączały się w jego rozwój. Ks. Bogusław Kowalski miał 16 lat, kiedy u św. Floriana uczestniczył w nabożeństwach jako ministrant. Pamięta rzesze ludzi, który wypełniali świątynię i ogromne kolejki do spowiedzi. Dziś sam jest proboszczem praskiej katedry. W zaciszu konfesjonału pośredniczy w wielkich dziełach Boga, które dokonują się w ludzkich sercach. Co ciekawe, nabożeństwo do Bożego Miłosierdzia poprzedzające jubileusz 40-lecia odprawił tu śp. ks. Feliks Folejewski, orędownik Bożego Miłosierdzia. Przypadek? Czy prezent z Nieba?
Podczas uroczystości 40. rocznicy nabożeństw ku czci Bożego Miłosierdzia bp Marek Solarczyk zaapelował, żebyśmy w dzisiejszym świecie stawali się apostołami Miłosierdzia. Dodam już do siebie - nie teoretykami, a świadkami Jego działania we własnym życiu. Może już pora odwrócić ten kobierzec tkany od 40 lat na Pradze i sprawdzić, jaki widać wzór?