- Dbajcie o celebrację sakramentu pokuty - jego częstotliwości, piękna i głębi jego sprawowania. Pilnujcie pracy charytatywnej, bo nikt, tak jak proboszcz, nie zna potrzeb materialnych swoich wiernych - apelował kard. Kazimierz Nycz podczas spotkania z proboszczami archidiecezji warszawskiej.
Rok Miłosierdzia, zwłaszcza w kontekście działalności charytatywnej w parafiach, oraz Światowe Dni Młodzieży były tematami dorocznego dnia formacyjnego proboszczów i rektorów archidiecezji warszawskiej, który odbył się w Domu Rekolekcyjno-Formacyjnym na Bielanach.
- Dbajcie o celebrację sakramentu pokuty - jego częstotliwości, piękna i głębi jego sprawowania. Pilnujcie pracy charytatywnej, bo nikt, tak jak proboszcz, nie zna potrzeb materialnych swoich wiernych - apelował kard. Kazimierz Nycz podczas spotkania z proboszczami.
Metropolita warszawski podkreślił, że Rok Miłosierdzia wyraża się nie tylko w głoszeniu, nabożeństwach i wypraszaniu Bożego miłosierdzia, ale także w konkretnej pracy na rzecz biednych. - Czy nie uwierzyliśmy, że u nas nie ma biednych? Że w posłudze słowa i sakramentu miłości wymiar charytatywny można zaniedbać? - pytał, podkreślając, że jedynie w połowie parafii archidiecezji istnieją zespoły charytatywne.
Podczas spotkania podkreślono konieczność organizacji dobrych kursów przedmałżeńskich. Od stycznia w archidiecezji nie mogą odbywać się tzw. kursy weekendowe. Kard. Nycz zapowiedział powstanie przy Metropolitalnej Kurii Warszawskiej dodatkowego studium dla kandydatów do poradnictwa rodzinnego i duszpasterstwa narzeczonych. Zapowiedział również budowę nowych kościołów: w Ruśćcu-Kajetanach, w Mysiadle, na Chrzanowie oraz Odolanach. - Nie unikniemy budowy tych świątyń, bo powstają nowe osiedla w Warszawie i na jej obrzeżach. Rozmiar potrzeb duszpasterskich pokazuje przykład Bemowa, w którym wydzieliliśmy parafię św. Jana Pawła II. Za sukces duszpasterski mieliśmy uznać zgromadzenie dwóch tysięcy parafian w ciągu dwóch lat. Udało się w ciągu pół roku, i to bez ubytku parafian w kościele michalitów. Plany, by Warszawa miała za 15 lat 3 mln mieszkańców trzeba chyba uznać za nieaktualne. Ale musimy być przygotowani - stwierdził metropolita warszawski.
Podczas spotkania mec. Krzysztof Wąsowski podzielił się refleksjami nt. dokumentu episkopatu nt. zarządzania dobrami kościelnymi. Omówiono także problematykę pochówków dzieci nienarodzonych w aspekcie duchowym, liturgicznym i prawnym.
- Nie pocieszajmy rodziców po stracie dziecka słowami: "Nic się nie stało, masz przecież inne dzieci" - apelowała do proboszczów Monika Staszewska, wieloletnia położna Tomasz Gołąb /Foto Gość - Dokumenty mówią wyraźnie: dziecku przysługuje pogrzeb z Mszą św. To, co nazywamy pokropkiem, nie ma uzasadnienia w dokumentach liturgicznych. Nie wolno nam odmówić Mszy za duszę tego dziecka i za tych, którzy przeżywają ból po odejściu - stwierdził bp Michał Janocha. A Monika Staszewska, wieloletnia położna, dodała: - Nie pocieszajmy: "Nic się nie stało", bo w ten sposób zaprzeczamy istnieniu tego człowieka. Jedna z koleżanek powiedziała, że gdyby nie wiele rozmów, po poronieniu rozsypałaby się kompletnie. Pozwoliła rodzeństwu wybrać dla zmarłego dziecka imię - Rita. Dzieci pytały, czy będzie pogrzeb i czy będą mogły chodzić na grób siostry. Choć wszyscy płakali, fakt, że mogli rozmawiać i modlić się za siebie, było budującym, pięknym doświadczeniem i pomogło w przejściu przez trudny czas.
Część spotkania proboszczów dotyczyła przygotowań do Światowych Dni Młodzieży. Uczestniczyli w niej także prezydenci miast, starostowie, burmistrzowie miast i dzielnic oraz wójtowie gmin archidiecezji warszawskiej. O duchowym znaczeniu przygotowań do ŚDM oraz Dni w Diecezjach mówił ks. prof. Krzysztof Pawlina.
- Światowe Dni Młodzieży to jakby spotkanie przy studni, sposobność, by młodzi ludzie zaczerpnęli wreszcie Wody Życia, ale także dla nas, byśmy usłyszeli, czego młodzi oczekują od Kościoła. O młodych ludzi walczy dziś bez wątpienia diabeł. Niekiedy się gorszymy młodymi, a im trzeba błogosławić, aby gromadzili się przy studni, aby gasili pragnienia duszy. Chodzi o to, by Kościół nie zaniedbał tego potencjału. Jak nie zadbamy o młodych w Kościele, to wyemigrują z niego tak, jak emigrują z kraju. Dlatego warto usłyszeć, co im przeszkadza pić ze studni Kościoła - podkreślał rektor Papieskiego Wydziału Teologicznego w Warszawie.