Zdawać by się mogło, że młodzi bohaterowie otrzymują siebie w prezencie, a jednak obawa przed porażką nie pozwala im tego prezentu przyjąć. Przynajmniej nie od razu.
Dobrze wiedzieć, że Phil Porter, autor „Mgnienia” granego w foyer teatru Polonia, a więc na scenie zwanej „Fioletowe pończochy”, cieszy się niesłabnącym powodzeniem na brytyjskich scenach. Jego sztuki wystawia londyńskie SOHO Theatre czy Royal Opera House, ale dla widzów warszawskich istotniejsze jest potwierdzenie, że Adam Sajnuk, angażowany do realizacji spektakli w teatrze Polonia należy do tych niezwykłych twórców, którzy z tekstów wieloznacznych i niebanalnych potrafi wydobyć wszystkie niuanse oczekiwane przez widza. Reżyser „Mgnień” nie pomija żadnych ulotnych momentów ,które są udziałem zagubionych w obcym świecie, poszukujących bliskości, a jednocześnie lękających się rozczarowań i porażek młodziutkich bohaterów.
Sofia i Jonasz, niespełna dwudziestoletni, wrzuceni w tygiel obcego sobie świata Londynu otrzymują w prezencie siebie. Los zderza ich w tym samym miejscu, w tym samym domu, na tych samych ulicach. Ale ani on, ani ona nie chcą tego prezentu przyjąć. Przynajmniej nie od razu. Jonasz przybył do obcej sobie metropolii z zamkniętej wspólnoty religijnej, Sofia z wyspy gdzie mieszkała po śmierci mamy z opiekuńczym tatą. Potem ponownie osierocona, wrzucona zostaje w wielkomiejski wir. Z poczuciem zagubienia i obcości. Jest coś, co ich do siebie przyciąga. Jakaś nadwrażliwość, delikatność, nieufność. Ale byłoby to zbyt piękne, gdyby tej intuicji zawierzyli. Więc robią wszystko, żeby zbyt szybko się nie zbliżyć, nie spotkać w cztery oczy, nie rozczarować. W tym unikaniu siebie jest jakaś nieplanowana prowokacja, jakieś wyzwanie, które podświadomie sobie rzucają. Ale resztę musicie Państwo zobaczyć sami w tym intrygującym spektaklu. Spojrzeć na tych zasznurowanych w swoich uczuciach bohaterów, w których buzują emocje.
Role dwojga młodych zostały przez reżysera dobrane z wyczuciem i odpowiedzialnością. Justyna Ducka, absolwentka PWST w Krakowie (filia we Wrocławiu) ukończyła specjalizację taneczno-ruchową i zdążyła już otrzymać nagrodę za swoje dokonania. Ale jej rola w „Mgnieniu” sugeruje, że do każdego tekstu podchodzi z dystansem debiutantki, że umie szukać tego, co najistotniejsze. Adrian Brząkała, absolwent Wyższej Szkoły Filmowej w Łodzi, rolą w „Mgnieniu” debiutuje na teatralnych deskach. Może dlatego oboje wcielili się idealnie w role nieśmiałych, zagubionych, złaknionych uczucia nadwrażliwców.
Adam Sajnuk aktor, reżyser, scenarzysta i lider Teatru Konsekwentnego nie potrzebuje rekomendacji recenzenta, a jednak zadziwia ostrożnością i delikatnością w docieraniu do sedna sztuki i do wnętrza młodych aktorów. Wspomagany świetną scenografią Katarzyny Adamczyk i spójną z nastrojem tekstu muzyką Michała Lamży, oddaje w ręce widzów budzące refleksje, dojrzałe przedstawienie.