Akta SB, które służyły do niszczenia ludzi są nie tylko kopalnią „haków”. Paradoksalnie to także zapis świętości takich ludzi jak ks. Popiełuszko.
Nieznane dotychczas nagrania ze śledztwa w sprawie morderstwa ks. Jerzego Popiełuszki będzie można zobaczyć w dokumencie, który TVP wyemituje 21 marca. Film autorstwa Marii Dłużewskiej jest mocny nie tylko dlatego, że pokazane są w nim drastyczne zdjęcia. Szokujący jest też choćby widok Grzegorza Piotrowskiego, który popalając papierosa opowiada bez emocji, jakie miał pomysły na znęcanie się nad ofiarą. Film pt. „Ksiądz” to opowieść o świętości pokazująca głównie zło. Jest jednak inny powód, dla którego dokument daje do myślenia. Zostawia on widza z pytaniem: jak naprawdę zginął ks. Popiełuszko?
„Ksiądz” nie jest to reportażem śledczym, ale okazuje się, że jeśli uważnie przyjrzymy się materiałom z dochodzenia, znaki zapytania tworzą się automatycznie.
Ks. Stanisław Małkowski, który sam był na liście do likwidacji w filmie Marii Dłużewskiej otwarcie mówi, że do dziś nie wiemy, jak naprawdę było. Opowiada o ludziach, którzy ginęli, bo widzieli rzeczy, które nie zgadzały się z oficjalną wersją. Oby miał rację, gdy stwierdza, że do prawdy może nas doprowadzić różaniec ks. Jerzego znaleziony w miejscu, w którym porwanego miało nigdy nie być.
Historyczne dokumenty są zwykle wyświetlane przy okazji rocznic. Tym razem tak nie jest. Mimo to trudno o lepszy moment emisji. Od pewnego czasu w obiegu pojawiają się materiały z akt ukrywanych przez dawnych komunistycznych generałów. Nieznane dotąd archiwa ujawnia też IPN. Akta SB, które służyły do niszczenia ludzi są nie tylko kopalnią „haków”. Paradoksalnie to także zapis świętości takich ludzi jak ks. Popiełuszko. I być może pomogą w dotarciu do prawdy. Śledztwo w sprawie morderstwa z 1984 r. formalnie cały czas trwa. Może właśnie teraz jest czas, by doprowadzić je do końca?