Poranna Msza Krzyżma Świętego w archikatedrze warszawskiej rozpoczęła obchody Triduum Paschalnego.
W liturgii uczestniczyło ok. 500 kapłanów archidiecezji warszawskiej, którzy odnowili kapłańskie przyrzeczenia. - Czynimy to z wielkim przejęciem i wrażeniem, gdyż w Roku Miłosierdzia szczególnie zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy kruchymi narzędziami w ręku Boga. Chcemy prosić Go o siłę, byśmy potrafili udźwignąć powołanie, jakim obdarzył nas Bóg - mówił do kapłanów kard. Kazimierz Nycz, którzy przewodniczył liturgii.
Metropolita warszawski przypomniał, że kapłaństwo wynikające ze święceń jest kapłaństwem służebnym. - Musimy sobie jeszcze bardziej przypominać o służebności wobec ludu bożego i każdego człowieka - mówił.
Zdaniem metropolity warszawskiego służebność kapłańska w sposób szczególny znajduje swój wymiar w Roku Miłosierdzia i podczas Światowych Dni Młodzieży.
Kard. Nycz zachęcił kapłanów, by w Roku Miłosierdzia spojrzeli na konfesjonał zarówno od strony spowiednika, jak i penitenta. - Papież Franciszek zachęca wielokrotnie, byśmy umieli odróżniać grzesznika od grzechu, byśmy umieli kochać człowieka jako grzesznika, ale jednocześnie pomogli mu w podniesieniu się z grzechu - mówił.
Kardynał podziękował kapłanom za godziny spędzone w konfesjonale, a szczególnie "za te wszystkie miejsca, gdzie ze względu na Rok Miłosierdzia, możliwość spowiedzi została poszerzona". Dodał, że świadomość bycia grzesznikiem potrzebującym bożego miłosierdzia jest w posłudze kapłańskiej bardzo ważna, bo "każdy z nas jest i zgubioną drachmą, zagubioną owcą i marnotrawnym synem".
Nawiązując do Światowych Dni Młodzieży, kaznodzieja zwrócił uwagę, by nie skupiać się tylko na przygotowaniu młodych do wyjazdu do Krakowa czy przygotowaniu miejsca dla pielgrzymów w parafiach. - Trzeba, byśmy byli kapłanami, którzy potrafią zawalczyć o młodzież. Zawalczyć o to, by współczesny świat, który daje tyle kontrpropozycji nie porwał młodzieży, nie oderwał jej od Chrystusa. Potrzebujemy kapłanów, którzy się smucą, a nieraz wręcz płaczą, kiedy widzą, jak młodzież odchodzi od Kościoła - mówił.
Dodał, że współcześnie potrzeba kapłanów, którzy nie będą celebrytami, ale autorytetami dla młodych ludzi, ponieważ na pierwszym miejscu będą świadkami Chrystusa. - Takimi autorytetami dla młodzieży byli św. Jan Paweł II, papież Franciszek, o. Góra - wymieniał.
Kaznodzieja odniósł się także ostatnich ataków terrorystycznych w Brukseli, a wcześniej w Paryżu i do dyskusji o bezpieczeństwie podczas ŚDM. - To rodzi słuszne obawy. Sytuacja jest rzeczywiście niebezpieczna, ale bardzo łatwo o radykalne uogólnienia i uproszczenia - powiedział.
Przestrzegł przed stawianiem znaku równości między terrorystą, a uchodźcą czy zwykłym turystą. - To może sprawić, że terroryści osiągną swój cel - zastraszą nas, sparaliżują, a o to im chodzi - powiedział. Zapewnił przy tym, że nie ma planów zmiany miejsca czy odwoływania Światowych Dni Młodzieży. - Nie dajmy się zastraszyć. Musimy być apostołami nadziei, to świadectwo jest nam wszystkim niezwykle potrzebne - podkreślił kard. Nycz.
Podczas Mszy św. zostały poświęcone oleje Krzyżma świętego - znak namaszczenia Duchem Świętym, które będą służyły kapłanom do udzielania sakramentów chrztu, bierzmowania, namaszczenia chorych i kapłaństwa.