Znane damy wspominają dawną Warszawę.
- W czasach kartek na żywność, nikt z głodu nie umarł - przeciwnie udawało się nawet robić obfite wesela. Ech, co myśmy już przeżyli...! Ale zawsze potrafiliśmy sobie poradzić - wspominała aktorka.
Wstęp do albumu o latach 70. napisała Anna Seniuk, która z powodu zajęć w teatrze, nie przybyła na targowe spotkanie. W swoich przemyśleniach przyznaje, że emocjonalnie była związana z Krakowem i początkowo nie lubiła stolicy, ale w 1971 r. wyszła za "chłopaka z Warszawy", potem urodziła małego warszawiaka i mała warszawiankę. I tak już tutaj została, a po latach może powiedzieć że: "coś w tym mieści jednak jest!". Lata 70. w stolicy to dla niej przede wszystkim wielkie place budowy sztandarowych stołecznych inwestycji, na tle których wystąpiła jako Madzia Karwowska, żona typowego "Czterdziestolatka".
Trudne politycznie lata 80. przypomniała Joanna Szczepkowska, która 4 czerwca 1989 r. symbolicznie ogłosiła w Dzienniku Telewizyjnym, że "skończył się w Polsce komunizm".
- Ten czas kojarzy mi się z pustkami na sklepowych półkach, z masami protestujących ludzi - radosnych, ale też uciekających, bitych, traktowanych gazem łzawiącym. Oglądałam to wszystko z okien ówczesnego mieszkania u zbiegu ulic Długiej i Miodowej. Na Długiej grupowało się do akcji ZOMO i mogłam tych ludzi obserwować - mówiła aktorka.
Wspominała, jak pewnego dnia - a było to w stanie wojennym - w Teatrze Kameralnym, przy ul. Foksal, z powodu zamieszek na ulicach żaden widz do teatru nie dotarł. Dyrektor Kazimierz Dejmek kazał jednak grać spektakl przy pustej widowni. Sztuka już trwała, kiedy na widownię wpadli ludzie uciekający przed ZOMO, kaszlący od gazu łzawiącego. Za chwilę za nimi wpadli ZOMO-owcy, ale widząc spokojnie siedzących widzów, opuścili ręce z pałkami.
- Nie mieli kogo gonić, bo nikt nie uciekał, więc się wycofali. A my dograliśmy spektakl dla tych czternastu osób, na zakończenie biliśmy sobie wzajemnie brawo. Potem zaprosiliśmy tych widzów do garderoby i z nimi do nocy przeczekaliśmy aż ucichły uliczne walki - wspominała Szczepkowska.
O Tragach Książki: Rekordowe-czytanie-na-Narodowym