Ponad 80 kleryków z Warszawskiego Metropolitalnego Seminarium Duchownego wzięło udział w powitaniu papieża Franciszka na krakowskich Błoniach. Słowa papieża poruszały. Bardzo.
Taniec księży na krakowskich Błoniach od razu przykuł uwagę. Czarne sutanny kontrastowały z ferią kolorowych barw. To grupa ponad 80 kleryków z Warszawskiego Metropolitalnego Seminarium Duchownego, którzy przyjechali do Krakowa na Światowe Dni Młodzieży. I razem z 600 tys. pielgrzymów przyszli na Błonia powitać Ojca Świętego.
- Bardzo chciałem zobaczyć papieża - mówi kl. Kacper. - To było moje marzenie. Chciałem także usłyszeć, co Bóg chce przez niego powiedzieć nie tylko mnie, ale całemu Kościołowi - dodaje.
Pierwsza okazja nadarzyła się w środę, pierwszego dnia pobytu Ojca Świętego w Polsce. W słynnym oknie przy ul. Franciszkańskiej papież Franciszek spotkał się z młodymi.
Kleryk Kacper stał naprzeciwko. Od papieża dzieliło go może 100 metrów. Ojciec Święty wspominał Macieja Szymona Cieślaka, 27-letniego wolontariusza ŚDM. To on właśnie on przygotował obrazy świętych patronów, które obecnie tak pięknie ozdabiają całe miasto. - Właśnie w tej pracy odnalazł swoja wiarę - mówił papież.
Radosny taniec kleryków na krakowskich błoniach Agata Ślusarczyk /Foto Gość - Zrozumiałem wówczas, że każdy z nas nie jest tu przypadkowo. Każdy jest ważny, wyjątkowy, potrzebny. Papież zachęcił mnie, żebym patrzył na ludzi głębiej - dzielił się doświadczeniem papieskich słów.
Wieczorna homilia podczas ceremonii powitania, której wysłuchało ponad 600 tys. młodych z całego świata, także trafiła prosto w serce.
Papież mówił o młodzieży, która przeszła już na "emeryturę”, miłosierdziu, które zawsze ma młode oblicze, sile młodych do zmieniania świata, uleganiu fałszywym iluzjom i prawdziwej pasji życia, którą daje Jezus.
- Najbardziej poruszyło mnie pytanie papieża: "Czy coś w życiu można zmienić?”. Pomyślałem wówczas o wszystkich trudnych sprawach. I poczułem w sobie siłę i odwagę, żeby je zmienić. Miałem nieodparte wrażenie, że poprzez błogosławieństwo ojca świętego sam Bóg mi błogosławi, bym szedł i zmieniał rzeczywistość - mówi.
Dla kl. Pawła tegoroczny ŚDM ma bardzo symboliczne znaczenie. - Tu, w Krakowie, podczas studiów na AGH, zrodziło się moje powołanie. Teraz wracam jako kleryk. To umacnia moje powołanie i jest zachętą do dawania świadectwa wiary - mówił.
Kolorowy tłum młodych rozlany był po całych Błoniach. Morze flag ciągnęło się po horyzont. - Widząc tych wszystkich ludzi, zdałem sobie autentycznie sprawę, że Kościół jest powszechny. I wszyscy gromadzimy się tu w jednym celu: Oddać chwałę Bogu - zauważył kleryk. I dodał: czuję się tu jak na wielkiej, międzynarodowej pielgrzymce.
- Słowa papieża mogą trafić do wielu młodych i zmienić ich życie – komentowali inni.
Radość ze spotkania z papieżem trwała jeszcze długo. I wyrażana była na wszystkie sposoby: tańcem, śpiewem i modlitwą. [Zobacz galerię >>]