Skromna walizeczka w odtworzonym na piętrze mokotowskiej rogatki gabinecie może najwięcej mówi o Baronowej Warszawy.
Część mokotowskiej rogatki (20 m kw.) przy pl. Unii Lubelskiej zamieniła się w muzeum wielkiej działaczki charytatywnej, Lady Ryder of Warsaw, przyjaciółki Polski i Polaków. W czasie wojny przygotowywała do misji cichociemnych i organizowała zrzuty broni dla walczącej Warszawy. Córka baptystycznego pastora przeszła nawet na katolicyzm, by jeszcze lepiej rozumieć duszę Polaków. – Za pozyskane w Anglii pieniądze, ciągle przypominając Anglikom o ich zobowiązaniach wobec dawnego sojusznika, wybudowała i zaopatrzyła w Polsce 30 domów, tzw. Domów Sue Ryder, m.in. w Konstancinie, pięć szpitalnych oddziałów onkologicznych oraz trzy hospicja. Kilkanaście z nich działa do dziś – mówi prezes Fundacji Małgorzata Skórzewska-Amberg. W rogatce mokotowskiej można zobaczyć także ofiarowane jej podarunki: różaniec z Malawi, ludowe gęśle z Ukrainy czy kuferek z Etiopii. Są maski przeciwgazowe i jej spadochroniarskie gogle. Są krzyżyki i modlitewniki, łańcuszki i okulary, których używała Baronowa Warszawy. W stolicy działają także trzy sklepy charytatywne, z których zysk przeznaczany jest dla podopiecznych jej fundacji.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.