IV Miedzeszyński Marsz Wszystkich Świętych zorganizowała parafia Dobrego Pasterza.
- Pan Jezus mówił, że ziarnko gorczycy jest małe, ale rośnie z niego wielkie drzewo. My też jesteśmy małą grupą, ale idziemy świadczyć, że wierzymy w świętych obcowanie. Idziemy prosić świętych o pośrednictwo w uzyskaniu łask dla naszej parafii i ojczyzny. Pamiętamy słowa świętego już Jan Paweł II: „Święci żyją wśród nas” - mówił, rozpoczynając marsz ks. Marcin Ożóg, proboszcz parafii Dobrego Pasterza.
W czasie drogi wierni odmawiali litanię do Wszystkich Świętych, modlili się i przy akompaniamencie gitary śpiewali skoczne piosenki pielgrzymkowe i z repertuaru Arki Noego.
Nieśli relikwie i portrety błogosławionych i świętych, a dzieci były przebrane za anioły lub swoich patronów. Członkowie zespołu muzycznego „Guadelupe” z Lublina mieli na sobie tradycyjne stroje meksykańskie. Nieśli duży obraz Matki Bożej z Guadelupe.
Radosny pochód przeszedł ul. Przewodową, Mrągowską, Rosiczki, Dzięcioła, by na koniec wrócić do kościoła.
- Szliśmy trochę jak Noe. Jak on budował arkę, to ludzie stukali się w czoła. Jak szliśmy, to może niektórzy też się dziwili. Nie było nas wielu. Nie bójmy się, że jesteśmy taką resztką, bo Pan Bóg z takiej resztki potrafi odbudować Kościół i będzie działał cuda. Wybrał 12 apostołów. Od nich się zaczęło, a teraz cała rzesza świętych wyśpiewuje Mu cześć - mówił ks. Ożóg na zakończenie marszu.
Zaprosił też do modlitwy przed Najświętszym Sakramentem z udziałem zespołu „Guadelupe”. - Budka Suflera śpiewa: „Wszyscy święci balują w niebie” i my też będziemy balować. Niech ten koncert uwielbienia będzie dla nas spotkaniem Miłości. Dajmy się Jej zaskoczyć - zachęcał.
Marsz świętych w parafii w Miedzeszynie po raz pierwszy został zorganizowany w 2013 roku. Była to inicjatywa parafian, zwłaszcza rodziców. Jest on adresowany szczególnie do dzieci i młodzieży jako alternatywa do promowanego w ostatnim dniu października Halloween.