- Dawid z martwych powstaje, dla historii, dla potomności, dla narodowej pamięci - mówił w archikatedrze warszawskiej w Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych bp Michał Janocha.
Msza św. w archikatedrze św. Jana Chrzciciela zakończyła centralne uroczystość ku czci Żołnierzy Wyklętych. Liturgii przewodniczył biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej Michał Janocha.
Kaznodzieja porównał Żołnierzy Wyklętych do Dawida, który jesienią 1939 r. stanął do walki przed "uzbrojonym po zęby Goliatem". A kiedy go pokonał, drogę zastąpił mu drugi Goliat - "czerwony".
- I wtedy Dawid poraniony i słaby stanął do nowej walki. Stanął, bo ojczyzna w potrzebie, stanął, bo wiedział, że tak trzeba, że nie można inaczej, stanął, bo tak robili jego ojcowie i dziadowie w wojnie bolszewickiej, I wojnie światowej, powstaniu styczniowym, listopadowym, kościuszkowskim - mówił biskup.
Zwrócił uwagę, że Dawid stając do walki z czerwonym Goliatem nie wiedział, że jest to walka bez szans, że "zginie zastrzelony w lesie, albo schwytany, wyrokiem nikczemnego sądu stanie pod ścianą i będzie zabity strzałem w tył głowy, albo zawiśnie na szubienicy”. - Że zostanie zabity podwójnie - w swoim ciele i zabity w pamięci przyszłych pokoleń. Goliat wdepcze go w ziemię głęboko, żeby nikt nie znalazł porozrzucanych kiedyś kości - kontynuował.
Nawiązując do centralnych obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych przy Grobie Nieznanego Żołnierza, zwrócił uwagę, że uczestnicy marszu pokonali drogę spod grobu do świątyni. - Więc jednak to nie do Goliata należy ostatnie słowo - mówił.
Biskup podkreślił, że naszych oczach zabity Dawid powstaje z martwych "w dziesiątkach, setkach, tysiącach imion wydobytych z archiwum i z takim trudem przywracanych społecznej, narodowej historii - dzięki pracy historyków, archiwistów, archeologów, dzięki zaangażowaniu polityków i poświęceniu wielu Polaków”. - Dawid z martwych powstaje dla historii, dla potomności, dla narodowej pamięci - mówił.
Nawiązując do rozpoczynającego się dziś Wielkiego Postu, biskup Janocha podkreślił, że Zmartwychwstanie Chrystusa nadało ludzkiemu życiu i każdej ludzkiej śmierci sens ostateczny.
Na zakończenie homilii przytoczył słowa wypowiadane podczas chrześcijańskiego pogrzebu, których fragment wypowiadany jest podczas obrzędu posypani głów popiołem podczas Środy Popielcowej: "Pamiętaj, że prochem jesteś i w proch się obrócisz, ale Pan ciebie wskrzesi w dniu ostatecznym, żyj w pokoju”.
- To jest Dobra Nowina: żyjcie w pokoju żołnierze po dwakroć skazani, żołnierze opuszczeni, wierni do końca. Żyjcie w pokoju. Żyjmy w pokoju - zaapelował.
W Mszy św. uczestniczyli przedstawiciele rządu i parlamentu, marszałek Sejmu Marek Kuchciński, minister obrony narodowej Antonii Macierewicz, minister i szef kancelarii prezydenta Małgorzata Sadurska, p.o. szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk, minister Anna Maria Anders, przedstawiciele Wojska Polskiego, rodziny i bliscy Żołnierzy Wyklętych oraz przedstawiciele parlamentu węgierskiego, a także mieszkańcy Warszawy.