Abp Henryk Hoser nałożył korony figurze MB Fatimskiej. Była to pierwsza taka koronacja w Polsce w trakcie trwającego jubileuszu 100. rocznicy objawień fatimskich.
Do kapicy parafii Dobrego Pasterza w Warszawie-Miedzeszynie figura Matki Bożej Fatimskiej trafiła prosto ze szpitalnej kaplicy Centrum Zdrowia Dziecka. Przez lata modlili się przed nią wierni i rodzice chorych dzieci.
- Wielu modlących się otrzymywało łaskę zdrowia, rodzice dzieci, które odchodziły z tego świata doznawali od Maryi pocieszenia. Wielokrotnie tulili się do niej zrozpaczeni rodzice, uświęcając Ją swoimi łzami. O wielu doznanych tam łaskach świadczą pozostawione w kaplicy symboliczne wota - dziecięce ubranka i zabawki - przypomniał ks. Marcin Ożóg, proboszcz parafii Dobrego Pasterza.
Dodał, że z inicjatywy abp. Sławoja Leszka Głódzia, ówczesnego ordynariusza diecezji warszawsko-praskiej, w 2004 r. figura została przekazana parafialnej wspólnocie. Zbiórkę złota na koronę zainicjowali sami wierni.
- Wiele osób zawierzając Jej swoje trudne sprawy, zaświadcza o otrzymanych laskach. Zdaje się wtedy słyszeć echo testamentu spod Krzyża - bo każdy zabiera Ją do siebie - mówił proboszcz.
Mszy św. przewodniczył abp Henryk Hoser. Rozpoczynając liturgię przypominał, że "tak jak 100 lat temu, także i dziś Matka Boża z Fatimy prosi, byśmy się nawrócili i ratowali innych, którzy być może nigdy nie trafią do Królestwa Bożego”.
Kaznodzieja zwrócił uwagę, że czwarta niedziela Wielkanocna tworzy "jakiś pomost” między okresem Wielkanocnym, a objawieniami fatimskimi. - Jest to pomost, który ukazuje, że Najświętsza Maryja Panna ma tak wielką rolę do odegrania w tajemnicy Chrystusa i Kościoła - mówił.
Kaznodzieja wskazywał także na analogię między nauczaniem św. Piotra, a treścią objawień fatimskich. - Ten sam św. Piotr nawiązuje do drugiego wątku objawień fatimskich. Skoro pierwszymi jest - przynaglające zawołanie, byśmy się nawrócili, drugim - byśmy przyjęli cierpienie, jako coś równie wartościowego w oczach Bożych dla zbawienia siebie i świata - mówił.
Zwrócił uwagę, że "w ekonomii Bożej, cierpienie jest narzędziem do zbawienia”. - Zamiast narzekać na nasze cierpienia, ofiarujmy je Bogu i wówczas będzie to kolejnym aktem naszego nawrócenia, bo on w swoim ciele poniósł nasze grzechy na drzewo i krwią jego ran zostaliśmy uzdrowieni - mówił.
Nawiązując do Ewangelii o Dobrym Pasterzu, kaznodzieja zwrócił uwagę, że słowa Jezusa o "życiu w obfitości” są nadal aktualne”. - Niektórym się wydaje, że być uczniem Chrystusa, być członkiem Kościoła, to jest zmniejszenie możliwości życiowych. Nic bardziej mylnego, to jest droga, do tego, by mieś życie w obfitości - powiedział arcybiskup.
Kaznodzieja zwrócił uwagę, że objawienia fatimskie najbardziej ze wszystkich objawień przypominają wizję Apokalipsy św. Jana - "niewiasty, która jest obleczona w słońce, i która ma na głowie koronę z gwiazd 12”. - Gdyby się wczytać we wspomnienia widzących z Fatimy, to ten obraz apokaliptyczny te dzieci widziały - powiedział.
Dodał, że Maryja w Fatimie m.in. zapowiedziała koniec pierwszej wojny światowej, "i ten koniec nastąpił”. Zapowiedziała niebezpieczeństwa, jakie płynęły z komunistycznej Rosji - tzw. rewolucja październikowa była "tragiczna w skutkach” - zginęło więcej milionów ludzi z powodu komunizmu niż z powodu hitleryzmu. - Co więcej, zapowiedziała II wojnę światową, jeśli ludzie się nie nawrócą. I rzeczywiście się nie nawrócili, bo te zbrodnicze ideologie narastały w latach 20. i 30. Myśmy się przed ateizacją i diabelską nawałą Armii Czerwonej wybronili przez Cud nad Wisłą. To przecież była interwencja Najświętszej Maryi Panny. Niestety II wojna nastąpiła - powiedział.
Kaznodzieja przypomniał, że w 1946 r. figura Matki Bożej została ukoronowana papieską koroną. - I to była ta prawdziwa koronacja, które już się nie powtarza - wyjaśnił arcybiskup.
Zwrócił uwagę, że bardzo wiele parafii przystępuje do aktu nałożenia kron Najświętszej Maryi Pannie, gdyż "dopiero wtedy jest to jej prawdziwy wizerunek”. - Ona została ukoronowana w Niebie przez samego Jezusa - zwrócił uwagę. Dodał, że Jego Królestwo to "sprawiedliwość, miłość, pokój i prawda”. - I do tego Królestwa nas wszystkich zaprasza - powiedział.
- Dzisiaj akt nałożenia koron ma szczególny charakter. Ta figura nasiąknięta jest łzami osób, które modliły się przed Nią. Ta figura jest jednocześnie wyrazem pobożności, przywiązania i ukochania przez mieszkańców tej parafii, którzy złożyli się na tę koronę. Jest również dodatkowy aspekt tego wizerunku MB Fatimskiej ubogacony wiernością, pobożnością i nawróceniem tych ludzi, którzy ją czcili w kaplicy CZD - powiedział.
Kaznodzieja zwrócił uwagę, żeby w modlitwie polecać Maryi wszystkie dzieci - "nie tylko te, które się urodziły, ale także te, którym odmawia się prawa do życia”.
Arcybiskup - za orędziem Matki Bożej z Fatimy - przypomniał, że od naszego nawrócenia zależą dwie rzeczy: nasze uzdrowienie i pokój na świecie. - Jeżeli się nie nawrócimy to spełni się trzecia tajemnica Fatimska: z jednej strony wizja apokaliptyczna, wielkiego zniszczenia, a przede wszystkim wizja prześladowania Kościoła - księży, biskupów, papieża, z drugiej - prześladowania sakramentalnego małżeństwa i rodziny. Wielokrotnie mówiła o tym św. Łucja - przypomniał kaznodzieja.
Na zakończenie zachęcił rodziców, by nie bali się modlić o powołania kapłańskie czy zakonne dla swoich dzieci. - Bez tych powołań nie ma kto głosić Ewangelii, bez tych powołań nie ma kto głosić orędzia nawrócenia, a są nimi kapłani i osoby konsekrowane - powiedział.
Na ręce arcybiskupa został złożony akt poświecenia parafii Niepokalanemu Sercu Maryi.