W obecności zwierzchników Kościołów chrześcijańskich zaprezentowano w Warszawie Biblię Ekumeniczną. Prace nad nią trwały 22 lata.
W Muzeum Etnograficznym w Warszawie zaprezentowano całościowy, ekumeniczny przekład Pisma Świętego, dokonany wspólnymi siłami przez biblistów, teologów i językoznawców, reprezentujących jedenaście Kościołów chrześcijańskich. W uroczystej i oczekiwanej przez 22 lata premierze udział wzięli m.in. przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki, metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz, nuncjusz apostolski w Polsce abp Salvatore Pennacchio, prawosławny biskup siemiatycki Warsonofiusz, zwierzchnik Kościoła ewangelicko-augsburskiego i prezes Polskiej Rady Ekumenicznej bp Jerzy Samiec, zwierzchnik Kościoła ewangelicko-metodystycznego bp Andrzej Malicki, zwierzchnik Kościoła ewangelicko-reformowanego bp Marek Izdebski, zwierzchnik Kościoła zielonoświątkowego bp Marek Kamiński, zwierzchnik Kościoła Chrześcijan Baptystów w RP prezbiter Mateusz Wichary i zwierzchnik Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego ks. Jarosław Dzięgielewski.
Arcybiskup Stanisław Gądecki podziękował wszystkim, którzy przyczynili się do powstania publikacji, w tym zwierzchnikom Kościołów. - Przede wszystkim chciałbym podziękować zarządowi Towarzystwa Biblijnego, które zdecydowało się na takie przedsięwzięcie, które - wydawało się - jest niemożliwe, dlatego że każdy, idąc drogą swojej tradycji, ma swoją własna teologię i chciałby, żeby ta teologia była odzwierciedlona w Piśmie Świętym, które sam przekłada. Więc jest to na pewno dzieło niezwykłe, które można wytłumaczyć tchnieniem Ducha Świętego, że to, co stanowi część naszej natury, zostało pokonane w tym wysiłku jedenastu Kościołów - podkreślił hierarcha.
On sam był tłumaczem z greki Ksiąg Machabejskich i - jak przyznał - początkowo wydawało mu się, że będzie to praca łatwa i szybka do wykonania. Jednak przekład barkowego opisu losów Machabeuszy przedłużył się do dwóch lat. Jak podkreślił arcybiskup, często jedna księga ma kilku autorów, posługujących się innymi stylami językowymi, co tłumaczowi - chcącymi zachować tę różnorodność leksykalną - utrudniało zadanie.
- Język współczesny bardzo szybko się zmienia. Z tego powodu, zdaniem niektórych, co dziesięć lat powinno pojawiać się nowe tłumaczenie Pisma Świętego. Więc teraz, kiedy jest skończone to tłumaczenie, już trzeba się zabierać do następnego. Współczuję wszystkim - żartował abp Gądecki.
Jak podkreślił bp Jerzy Samiec, przemawiający w imieniu luteran, ale i sześciu pozostałych Kościołów zrzeszonych w Polskiej Radzie Ekumenicznej, walorem nowego wydania Biblii jest wspólnotowa praca nad jej tłumaczeniem.