Już po raz czwarty wolontariusze Misyjnego Wolontariatu Salvator Tańcem Wielkanocnym na Starówce uczcili Zmartwychwstanie Chrystusa.
Już po raz czwarty w niedzielę Miłosierdzia Bożego na warszawskiej starówce można było spotkać wolontariuszy Misyjnego Wolontariatu Salvator, którzy Tańcem Wielkanocnym pokazali radość ze Zmartwychwstania Chrystusa.
Pierwsza niedziela po Wielkanocy w końcu przyniosła prawdziwie wiosenną pogody, co zachęciło warszawiaków do spacerów na Placu Zamkowym. Wśród tłumów, mnóstwa atrakcji i wydarzeń o godzinie 14 można było spotkać także Ich – Misyjny Wolontariat Salvator, razem z Tańcem Wielkanocnym. Inicjatywa, która kilka lat temu przywędrowała do Stolicy z innych miast Polski przyciąga coraz więcej wiernych chcących wyrazić radość ze Zmartwychwstania.
- 4 lata temu jedna wolontariuszka powiedziała: jesteśmy chrześcijanami, Jezus zmartwychwstał, a my jesteśmy smętni i siedzimy. Musimy też dołączyć do takiej akcji i wytańczyć tą radość, bo przecież święta Wielkanocne są najradośniejszym czasem dla chrześcijan – wspomina Justyna Dalasińska wolontariuszka w Misyjnym Wolontariacie Salvator.
Zarówno starsi jak i młodsi postanowili rozpocząć świętowani kilkoma tańcami integracyjnymi, między innymi skoczną belgijką. Aby zaczerpnąć oddechu po szybkich radosnych tańcach wychwalano Chrystusa śpiewem. Była to również świetna okazja do ewangelizacji stolicy. Wielu zaciekawionych warszawiaków zatrzymywało się, by popatrzeć przez chwilę, a nawet dołączyć do radosnego tańca.
- Moim obowiązkiem jest podzielenie się tym, że ja poznałam Boga, że doświadczyłam Jego Miłosierdzia. Nie mogę tego zatrzymywać dla siebie. Dlatego musimy iść z tym do innych ludzi, bo taki też jest nasz chrześcijański obowiązek. Jakkolwiek trudne by to dla nas nie było – mówiła o inicjatywie Justyna Dalasińska.
Kulminacyjnym momentem wydarzenia był taniec do piosenki „Uratowani” zespołu TGD. Autorski, pełen symboliki układ jednej z wolontariuszek radośnie wytańczyło wiele zgromadzonych osób. Ci którzy przyglądali się skaczącym, nucili pod nosem „Moje narzekanie zamienione w taniec”. Po pełnym werwy tańcu była też chwila na skupienie się i powierzenie problemów, podziękowanie za wszystko Bogu we wspólnej Koronce do Miłosierdzia Bożego, równo o godzinie 15.