Raz w miesiącu w sobotę rano grupa kobiet publicznie modli się Koronką do Siedmiu Boleści Maryi przy figurze Matki Bożej Passawskiej na Krakowskim Przedmieściu.
Inspiracją do podjęcia modlitwy niewiast był Różaniec Mężczyzn odbywający się rano w pierwsze soboty miesiąca na Starówce. - O tym, by i kobiety modliły się w przestrzeni publicznej, myślałam od dłuższego czasu. Konkretna wskazówka przyszła w czasie sierpniowego wyjazdu do Medjugorje. W drodze powrotnej w autokarze losowaliśmy karteczki ze świętymi. Mi przypadła Matka Boża z Kibeho. W objawieniach w Rwandzie Maryja zachęcała do odmawiania Koronki do Siedmiu Boleści Matki Bożej. Obracam się w towarzystwie młodych kobiet i widzę, jak dużo jest w nich cierpienia. W jego przeżywaniu chcemy naśladować Maryję. Ofiarujemy je Jezusowi, prosząc o nawrócenie i życie wieczne - mówi Małgorzata Dąbrowska, organizatorka modlitwy.
17 listopada modlitwę przy figurze prowadził ks. Wacław, marianin. Agnieszka Kurek-Zajączkowska /Foto Gość Pierwsze spotkanie kobiet odbyło się 15 września, we wspomnienie Matki Bożej Bolesnej, w kościele św. Marcina na Starym Mieście, gdzie cześć odbiera Matka Boża Bolesna Pocieszenia.
Panie modlą się w sobotę przypadającą po 13. dniu miesiąca. Modlitwa rozpoczyna się Eucharystią w kaplicy św. Franciszka, po czym kobiety przechodzą pod obraz Matki Bożej Bolesnej. Modlą się i wysłuchują krótkiego nauczania kapłana. Po nim wychodzą przed kościół i ustawiają się w trójszeregu. - Idziemy w ciszy, wolnym krokiem, po trzy osoby w rzędzie, bo w Kibeho Matka Boża objawiła się trzem uczennicom. Tak jak mężczyźni udajemy się pod figurę Matki Bożej Passawskiej – wyjaśnia Małgorzata Dąbrowska.
Tu kobiety odmawiają Koronkę do Siedmiu Boleści Matki Bożej. - Tajemnice tej modlitwy skierowane są na uczczenie łez wylanych przez Maryję. Jest ich siedem. Przy szóstej tajemnicy, kiedy Matka Boża przyjmuje Jezusa zdjętego z krzyża, klękamy. Wzorujemy się na Matce Bożej z prośbą, by była Ona naszą przewodniczką w drodze do Syna. I tak jak Ona, jako duchowe matki, chcemy nawracać świat pokorą, cierpliwością i męstwem – podkreśla Małgorzata Dąbrowska.
Modlitwa kończy się odśpiewaniem Apelu warszawskiego, który można usłyszeć każdego dnia po ostatniej Mszy św. w sanktuarium Matki Bożej Łaskawej.
Na razie na spotkania nie przychodzi wiele kobiet, ale jej organizatorka otrzymuje wiele sygnałów świadczących o tym, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. - Na pierwszej modlitwie było nas dziesięć, czyli tyle, ile na obrazie Matki Bożej Bolesnej w kościele św. Marcina jest namalowanych kobiet. Na modlitwę przyniosłam tyle koronek do odmawiania Koronki do Siedmiu Boleści Maryi, ile było akurat w pobliskim sklepiku. Starczyło dla nas i dla księdza. W Medjugorje byłam na niedługo przed wspomnieniem Matki Bożej Bolesnej. Szukając Jej obrazu w Warszawie trafiłam na kościół św. Marcina, który znajduje się na przeciwko katedry, czyli miejsca, gdzie modlą się mężczyźni. Posługujące w nim siostry zajmują się niewidomymi. Podobny ośrodek prowadzą również w Kibeho – wymienia pomysłodawczyni modlitwy.
Kolejne modlitewne spotkanie kobiet odbędzie się 15 grudnia o godz. 8 rano. Zaproszone są na nie wszystkie panie. Bieżące informacje o modlitwie można śledzić na stronie na FB pod adresem Żeński Różaniec Warszawa.