Anulowania Deklaracji LGBT+ i dymisji Rafała Trzaskowskiego domagali się uczestnicy Warszawskiego Protestu Rodziców.
Przyszedłem tutaj, bo obawiam się seksualizacji dzieci w szkołach. Nie podoba mi się to, co się dzieje. Zresztą widać w innych krajach, że ta polityka przynosi złe owoce - mówi Michał Makles, który wraz z rodziną i kilkuset innymi osobami protestował przed warszawskim ratuszem.
Warszawski Protest Rodziców skierowany był przeciwko podpisanej przez prezydenta Trzaskowskiego deklaracji, przyznającej pewne prawa społeczności osób LGBT+ oraz przeciwko wypowiedziom wiceprezydenta Pawła Rabieja, który ujawnił, że celem starań tej społeczności jest w rzeczywistości zrównanie związków partnerskich z prawami rodziny oraz możliwość adopcji przez nie dzieci.
Więcej o ostatnich głosach z ratusza:
Dzisiejszy protest zorganizowały środowiska działające w obronie rodziny i prawa do życia: Centrum Życia i Rodziny, Instytut na Rzecz Kultury Prawnej "Ordo Iuris", Fundacja "Pro - Prawo do Życia", Fundacja Mamy i Taty/Ruch 4 marca, Koalicja Dla Rodziny, Stowarzyszenie Rodzin 3Plus, CitizenGo. Wsparli go także parlamentarzyści (zastrzegając, że nie ma on charakteru politycznego) oraz lekarze. Nieopodal z różańcami w ręku stanęli przedstawiciele Męskiego Różańca z Warszawy i zaczęli się modlić "w intencji ochrony rodzin, dzieci, zdrowych relacji, polskiej racji stanu".
- Nie jesteśmy tutaj przeciwko komuś. Modlimy się też za decydentów, za prezydenta Trzaskowskiego i jego współpracowników, żeby zobaczyli, że wprowadzane przez nich zapisy uderzają w rodziny i dzieci - mówią Artur Wolski, Jan Sienicki, Mariusz Franczuk i Hugo Polak.
Zobacz galerię z protestu:
Kazimierz Przeszowski, wiceprezes Centrum Życia i Rodziny, wyjaśnił na początku zgromadzenia, że protest jest skierowany przeciwko Deklaracji LGBT+, która podważa prawa rodziców do wychowywania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Dokument ten - dodał - podważa też prawo do tego, aby wychowanie seksualne odbywało się za wiedzą, za zgodą i w zakresie uzgodnionym z rodzicami.
Mimo niedogodnej pory przed ratuszem zgromadziło się kilkaset osób.- Przyszliśmy tu po to, aby pokazać prezydentowi Trzaskowskiemu, co społeczeństwo uważa na temat deptania kompetencji rodziców do przekazywania świata wartości w tak delikatnej i tak wpływającej na właściwy rozwój dziecka sferze, jaką jest edukacja seksualna - dodał współorganizator protestu.
Prezydent Trzaskowski 15 stycznia zapowiedział "walkę z mową nienawiści" w warszawskich szkołach w oparciu o podręczniki zawierające homoseksualną propagandę, a 18 lutego podpisał Deklarację LGBT+, dokument realizujący postulaty tej grupy, wprowadzający m.in. do szkół zajęcia z edukacji seksualnej dotyczące homoseksualizmu, biseksualizmu i transseksualizmu w oparciu o budzące sprzeciw wytyczne Światowej Organizacji Zdrowia.
Protest rodziców próbowała zakłócić grupa osób z tęczowymi flagami.Standardy WHO zakładają, że dzieci do 4. roku życia powinny być poinformowane o "radości i przyjemności z dotykania własnego ciała, masturbacji w okresie wczesnego dzieciństwa", 4-6-latki uczone o "różnych koncepcjach rodziny i szacunku do różnych norm związanych z seksualnością", 6-9-latki informowane o antykoncepcji czy pojęciu "akceptowalne współżycie/seks (za zgodą obu stron)", a przed 12. rokiem życia dzieci powinny zdobyć wiedzę o "skutecznym stosowaniu prezerwatyw czy braniu odpowiedzialności za bezpieczne i przyjemne doświadczenia seksualne".
O tym, że standardy WHO to próba narzucenia szkołom i przedszkolom edukacji seksualnej, i że są one nie do przyjęcia, mówiła dziennikarka i aktorka Dominika Figurska. - Nie ma naszej zgody na to, by ktoś obcy wchodził między nas a nasze dzieci w tak intymnej sprawie, jaką jest seksualność. Seksualność jest czymś pięknym, ma prowadzić do relacji z drugim człowiekiem, ale nigdy w życiu do wynaturzenia - powiedziała.