Mszy św. w sanktuarium św. Andrzeja Boboli 16 maja przewodniczył metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz. Razem z nim przy ołtarzy stanął biskup warszawsko-praski Romuald Kamiński, biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej Piotr Jarecki oraz generał zakonu Towarzystwa Jezusowego o. Arturo Sosa SJ.
Kard. Nycz nawiązał do słów o. Artura Sosy: "Lękam się życzyć wam męczeństwa, ale nie lękam się życzyć wam mocnego, chrześcijańskiego świadectwa".
– Papież Jan Paweł II 40 lat temu rozpoczynał pontyfikat i mówił, używając podobnych słów: "Nie lękajcie się przyjąć Chrystusa, otworzyć swoje serce na Niego". Myślę, że od tego czasu, od tych 40 lat, tak wiele się zmieniło w świecie, tak wiele się zmieniło także w naszej ojczyźnie i w Kościele, że do tych słów: "nie lękajcie się", które dziś przywołał ojciec generał, trzeba nam wracać – ocenił.
Św. Andrzeju Bobolo, orędowniku pojednania - módl się za nami.Joanna Jureczko-Wilk /Foto Gość
Kard. Nycz mówił, że "musimy być świadomi potrzeby wielkiego, radykalnego świadectwa wiary na wzór męczenników – tych starożytności Kościoła, tych z czasów Andrzeja Boboli (...) i tych współczesnych chrześcijan, którzy w różnych częściach świata oddają życie i to w liczbie nieraz wielokrotnie przekraczającej czasy pierwotnego Kościoła".
– Przyjmujemy te słowa jako przyjęcie zdolności do tego, żebyśmy byli gotowi do świadectwa także takiego, które będzie na wzór męczenników, ponieważ oni są ponadczasowi – podkreślił metropolita warszawski.
Jak zaznaczył w homilii o. Sosa, "chociaż św. Andrzej Bobola żył w innych czasach, to jednak i dzisiaj przelana krew jest ostatecznym, najmocniejszym i najbardziej wiarygodnym czynem i słowem, które nie przestają przemawiać do każdego pokolenia".