- Prymas Tysiąclecia kochał Boga i Polskę. Jego przykład jest nam potrzebny, by nie wygrał dziś roszczeniowy egoizm - mówił prof. Jan Żaryn podczas prezentacji unikalnego albumu o kard. Wyszyńskim.
Prezentacja wydanego wspólnie przez IPN i wydawnictwo "Soli Deo" albumu odbyła się w sali Domu Arcybiskupów Warszawskich, w której za czasów prymasa Stefana Wyszyńskiego odbywały się posiedzenia Konferencji Episkopatu Polski.
- Ufam, że ten album trafi do wielu rąk, by wiedza o kard. Stefanie Wyszyńskim była powszechna. W przededniu spodziewanej beatyfikacji to bardzo ważne - mówił kard. Kazimierz Nycz, postulując, by liczące ponad 500 stron wydawnictwo zostało także opublikowane w mniejszej formie.
W albumie, opracowanym przez dr. Rafała Łatkę, Beatę Mackiewicz i ks. Dominika Zamiatałę znalazło się ponad 600 zdjęć, w dużej części nieznanych, wydobytych z archiwów Instytutu Prymasowskiego.
- Jestem świadom, że za kilka lat będzie można opublikować nowy album z kolejnymi zdjęciami i dokumentami kard. Stefana Wyszyńskiego, ale dziś to najlepsze i najciekawsze opracowanie. Choć nie zamyka ono bogatego życiorysu Prymasa - podkreślił prof. Jan Żaryn, dodając, że zarówno jego posługa, wybitny umysł oraz pracowitość, jak i rola, którą Opatrzność mu wskazała, wymagały od niego niesamowitego zaangażowania w trakcie 33 lat prymasostwa. - Postać Prymasa Wyszyńskiego może być przykładem, jak się kocha Pana Boga i Polskę. Mamy dziś z tym problem jako naród dotykany wzmacnianiem nienawiści do Boga i ojczyzny traktowanych jako byty historyczne, przejściowe czy niepotrzebne. Aby roszczeniowy egoizm nie wygrał, potrzebne są nam dziś takie postacie. Jego przesłanie jest wciąż aktualne - dodał historyk.
Zobacz: Specjalny Serwis Papieski
Autorzy publikacji podjęli się sportretowania kard. Stefana Wyszyńskiego jako postaci bliskiej wielu ludziom, a jednocześnie duchowego przewodnika, któremu wdzięczny naród na trumnie ułożył szarfę "Niekoronowanemu królowi Polski".
- Uderzyło mnie, jak wiele osób do dziś mówi o Prymasie Tysiąclecia: ojciec. Wielu jego słuchaczy pamiętało nie tylko słowa, które do nich kierował, ale także jego wzrok, skupienie, serdeczność i gesty błogosławieństwa. To był ktoś bardzo bliski Polakom. Z każdym potrafił rozmawiać, nawet z członkami komunistycznego rządu, którzy wiele razy łamali zawarte z nim porozumienia. Kard. Stefan Wyszyński uspokajał nastroje społeczne, apelując, byśmy sobie wzajemnie służyli - mówiła podczas prezentacji współautorka albumu, Beata Mackiewicz, dodając że sam prymas mówił o sobie, że jest realistą, nie mistykiem.
Prymas Polski pozostawił po sobie 11 tys. przemówień, w tym 3 tys. autoryzowanych.
- Kard. Wyszyński doskonale znał komunizm, od strony teoretycznej, bo czytał dzieła Marksa, i od praktycznej. Miał jednak świadomość odpowiedzialności za zbawienie także tych, którzy stoją po drugiej stronie barykady. Dlatego nigdy nie potępił Bieruta czy Gomułki, ale starał się wyjść także do nich z przekazem ewangelicznym, choć był w pewnym okresie sekowany jako "czerwony ksiądz" - przypomniał ks. dr hab. Dominik Zamiatała, prof. UKSW i współautor wstępu do publikacji.