20 lat temu Ojciec Święty modlił się na cmentarzu Żołnierzy Polskich 1920 r. w Radzyminie. Dla mieszkańców była to ważna wizyta. - Przyszedł w końcu czas, kiedy prawda zwyciężyła - mówią dziś z dumą.
Oprawa uroczystości 20. rocznicy wizyty św. Jana Pawła II na cmentarzu Żołnierzy Polskich 1920 r. w Radzyminie przygotowana była tak samo podniośle, jak podczas wizyty 13 czerwca 1999 roku. Pod niebem krążył helikoptery - na pamiątkę lądowania Ojca Świętego na radzymińskim cmentarzu. W jednym z nich przyleciał portret św. Jana Pawła II, który na ręce burmistrza Radzymina przekazała młodzież z Międzyszkolnego Klubu Historycznego im. Armii Krajowej Ziemi Radzymińskiej.
Na cmentarzu została odprawiona dziękczynna Msza św. - Świętujemy moment, kiedy Jan Paweł II chciał spełnić testament swojego życia i oddać hołd tym, którzy wywalczyli dla nas wolność. Dlatego kazał przywieźć się na to miejsce, do tej ziemi zbroczonej krwią - powiedział w homilii ks. Stanisław Markowski.
Przypomniał, że Ojciec Święty spędził ten czas w milczeniu, na modlitwie nad grobami żołnierzy.
- Ale kiedy bezpośrednio z radzymińskiego cmentarza przyleciał do Warszawy, przed praską katedrą powiedział: "Przed chwilą nawiedziłem Radzymin - miejsce szczególnie ważne w naszej narodowej historii. Ciągle żywa jest w naszych sercach pamięć o Bitwie Warszawskiej, jaka miała miejsce w tej okolicy w miesiącu sierpniu 1920 roku. Mogę spotkać jeszcze dzisiaj niektórych bohaterów tej historycznej bitwy o naszą i waszą wolność. Naszą i Europy. Było to wielkie zwycięstwo wojsk polskich, tak wielkie, że nie dało się go wytłumaczyć w sposób czysto naturalny i dlatego zostało nazwane »Cudem nad Wisłą«. To zwycięstwo było poprzedzone żarliwą modlitwą narodową. Episkopat Polski, zebrany na Jasnej Górze, poświęcił cały naród Najświętszemu Sercu Jezusa i oddał go pod opiekę Maryi Królowej Polski" - cytował kaznodzieja.
W uroczystości wzięły udział władze samorządowe i gminne, a także wielu mieszkańców, którzy pamiętają wizytę Ojca Świętego. Włodzimierz Dąbrowski, prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Rudzie, w rocznicę wizyty papieża na radzymiński cmentarz przychodzi co roku. - Pamiętam, jak Ojciec Święty wyruszył z cmentarza do Warszawy. Towarzyszył mu wielki tłum, to było wspaniałe przeżycie. Te wspomnienia zostaną do końca moich dni - mówi.
Od czasu wizyty Jan Paweł II stał mu się szczególnie bliski, także jako orędownik. - W domu mam jego wizerunek i kiedy wspomnę: "Ojcze przenajświętszy, wspomóż mnie swoimi łaskami", to widzę, że moje prośby są wysłuchiwane - mówi.
- Bez miłości nie ma pamięci, a bez pamięci nie ma wdzięczności - mówił w homilii ks. Stanisław Markowski. Agata Ślsuarczyk /Foto GośćWielu mieszkańców Radzymina jest także wdzięcznych Ojcu Świętemu, że zgodził się odwiedzić miejsce, o którym przez wiele lat historia milczała. - Poczuliśmy się docenieni. Warto było czekać, przyszedł czas, kiedy prawda zwyciężyła i warto było tej prawdy bronić - mówi Barbara Zielińska, której dziadek walczył w wojnie z bolszewikami. - W czasach, kiedy nikt o tym miejscu nie mówił i nie uczono nas w szkole, my - mieszkańcy Radzymina - pamiętaliśmy zawsze. Co roku 15 sierpnia, w rocznicę zwycięskiej bitwy, na cmentarzu odprawiana była Msza św. - wspomina.
Co powiedział papież mieszkańcom Radzymina? >>
Po wizycie Ojca Świętego zostało wiele wspomnień i publikacji. W ubiegłym roku mieszkańcy Radzymina z pieniędzy budżetu obywatelskiego postawili papieżowi pomnik. Monument stoi dokładnie w miejscu, gdzie nad mogiłą poległych żołnierzy modlił się święty papież. - Nie wiem, czy jest drugi taki pomnik. Zazwyczaj przedstawia się Ojca Świętego w pozycji stojącej, ten przedstawia papieża klęczącego na modlitwie - mówi burmistrz Radzymina Krzysztof Chaciński.
Każdego 13. dnia miesiąca mieszkańcy Radzymina spotykają się przy nim na modlitwie, w rocznicę śmierci papieża ustawiane są tu znicze. - To było bardzo duże wydarzenie. Niewiele jest tak małych miast, do których przyjeżdżają tak wielcy Polacy. Pamiętam jak dziś najpierw to niedowierzanie, że Ojciec Święty może odwiedzić Radzymin, potem podniosłą atmosferę przygotowań i tłumy ludzi, którzy już od wczesnych godzin porannych zajmowali sektory, mimo że sama wizyta miała się odbyć ok. godz. 18 - wspomina burmistrz.
Podczas uroczystości na radzymińskim cmentarzu na telebimie został wyświetlony dokument z wizyty Ojca Świętego. Gdy kamera pokazała moment pojawienia się papieża w drzwiach samolotu, na cmentarzu rozległy się brawa. Bez wątpienia nie tylko mieszkańcy Radzymina pamiętają o św. Janie Pawle, ale - jak mówią radzyminiacy - święty papież pamięta także o nich.