5 lipca papież Franciszek zatwierdził dekret o heroiczności cnót ks. Władysława Korniłowicza. Do beatyfikacji sługi Bożego potrzebny jest cud za jego wstawiennictwem.
Na taką informację Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Służebniczek Krzyża czekało od czerwca 1995 r., kiedy proces wyniesienia na ołtarze ks. Korniłowicza został zakończony na szczeblu diecezjalnym, a akta sprawy przesłane do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych w Watykanie. Sam proces informacyjny o życiu i cnotach kapłana otworzył prymas Stefan Wyszyński w 1978 r., ale już od śmierci ks. Korniłowicza w 1946 r. panowała opinia o jego świętości. I właśnie zdarzenia, które miały miejsce po 1946 r., będą brane pod uwagę przy kanonicznym stwierdzeniu, że za wstawiennictwem ks. Korniłowicza dokonał się co najmniej jeden cud.
Wiele osób zanosi prośby do Boga za przyczyną sługi Bożego, modląc się przy jego doczesnych szczątkach, które od 11 listopada 1981 r. znajdują się w kościele św. Marcina przy ul. Piwnej 9/11. Intencje wiernych są też "omadlane" przez siostry franciszkanki po nieszporach w ramach 9-dniowej nowenny. Siostry modlą się nieustannie o rychła beatyfikacją ks. Korniłowicza. W tej intencji jest też odprawiana corocznie uroczysta Eucharystia 26 września, w dniu śmierci kapłana.
W dniu, kiedy papież Franciszek ogłosił dekret o heroiczności cnót ks. Korniłowicza, w Laskach podczas obrad kapituły cztery siostry wybrane zostały do rady generalnej zgromadzenia, by służyć radą i pomocą przełożonej generalnej. "Z całego serca dziękujemy papieżowi Franciszkowi za ten piękny dar" - napisały siostry w reakcji na wiadomość z Watykanu.
Ksiądz Korniłowicz był drugim kierownikiem duchowym matki Róży Czackiej i opiekunem duchowym całego dzieła posługującego na rzecz osób niewidomych i ociemniałych w Laskach, w tym drukarni, księgarni i biblioteki. Z jego inicjatywy powstał tam całoroczny dom rekolekcyjny, w którym odbywały się spotkania indywidualne i zespołowe dla ludzi pragnących pojednać się z Bogiem lub pogłębić swoje życie wewnętrzne.
Często do późnych godzin nocnych spowiadał penitentów, których przyciągał osobowością i duchem modlitwy. Szczególną gorliwość wykazywał wobec ludzi niewierzących, religijnie obojętnych czy też wyznawców innych religii. Zjednywał i nawracał ludzi. Kilka kobiet pod wpływem kontaktu z nim wstąpiło do zakonu.Ci, którzy go znali, wspominali, że był człowiekiem otwartym, bezpośrednim w kontaktach, akceptującym ludzi z ich słabościami, a jednocześnie bezkompromisowym w sprawach wiary i moralności. Udzielił ostatniej posługi umierającemu Józefowi Piłsudskiemu.
Wykładał etykę i liturgikę na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Wśród jego studentów był m.in. przyszły prymas Wyszyński, który tak wspominał tę przyjaźń: "Wśród kapłanów, którym przypisuję największy wpływ na moje życie, w pierwszym rzędzie znajduje się ksiądz Władysław Korniłowicz, jeden z twórców dzieła dla niewidomych w Laskach, najbliższy współpracownik i duchowy kierownik Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek. Temu kapłanowi zawdzięczam bardzo dużo...".
Ksiądz Korniłowiczwypracował prekursorską duchową formację inteligencji, łączącą benedyktyńskie życie liturgiczne, dominikański tomizm oraz franciszkańską prostotę życia w duchu Ewangelii.