Od ponad 600 lat na do Matki Bożej Częstochowskiej przybywają pielgrzymi po pomoc, nadzieję i otuchę. Jak pokazuje Anita Czupryn, autorka książki "Cuda dzieją się po cichu", Matka Boża cierpliwie słucha.
Zróbcie wszystko, aby ją uratować - prosił Stanisław w karetce, która gnała na sygnale z ciężarną żoną do krakowskiego szpitala. Jej nerki przestały pracować, traciła przytomność. "Cudu pan od nas żąda" - odpowiedzieli lekarze, diagnozując w dodatku zator płucny. "Po cud to ja jadę na Jasną Górę" - odpowiedział. Wstając z kolan sprzed jasnogórskiego obrazu, dostał telefon z gratulacjami: Maria i córeczka Monika są zdrowe.
O Matce Bożej z Jasnej Góry prymas Stefan Wyszyński mówił, że wielu Jej coś zawdzięcza, także on. Paulinom zwierzył się, że w Jej potęgę uwierzył 5 sierpnia 1924 roku. Był to dzień jego prymicji, które odprawił tak słaby, że trzeba mu było podstawiać krzesło. Prosił Matkę Bożą o choćby jeden rok życia w kapłaństwie, ale Matka Boża wymodliła mu aż 57. Na własne uszy słyszał to o. Melchior Królik OSPPE, od ponad 40 lat spisujący świadectwa ludzi, którzy doznali cudów bądź doświadczyli łask za przyczyną Jasnogórskiej Matki Bożej. "Z cherlaka zrobiła Herkulesa" - podsumował w długiej rozmowie z autorką książki.
Dziennikarka spędziła w Bibliotece Jasnogórskiej setki godzin, szukając śladów Bożych interwencji. W swojej książce opisała historie uzdrowień osób, które zaledwie zobaczyły z pociągu wieżę Jasnej Góry; maszynisty, który zaopatrzony w medalik Matki Bożej uniknął śmierci w zderzeniu przy prędkości 100 km/h czy uratowania życia dziecka, które przeżyło bez szwanku upadek z IV piętra. Jego mama zdążyła tylko krzyknąć: "Matuchno, ratuj!". Modlitwa sprawia, że znikają torbiele i guzy, cofa się zapalenie opon mózgowych, ratowane są przed rozpadem małżeństwa i rodziny. Ale przede wszystkim ludzie nawracają się do Pana Boga. Wszystkie te historie łączy jedno: poczucie, że to Matka Boża wysłuchała modlitw i wstawiła się za proszących u swojego Syna. "Przez całe życie ochrania mnie Matka Boża Jasnogórska i jest zawsze przy mnie w ciężkich chwilach życia" - przekonuje Aleksandra, która przeżyła zderzenie z motocyklistą. Cudów nie potrafią wytłumaczyć racjonalnie ani lekarze, ani przyjaciele.
- Wiara jest warunkiem cudu, a zarazem pomnaża cud i wdzięczność - tłumaczy o. Melchior. Osobom składającym świadectwa każe jednak przysięgać na krzyż Pana Jezusa, że mówią prawdę. Wszystko po to, by pokazać potęgę orędownictwa Matki Bożej i dobroć Jej serca. Sam podkreśla, że Ona wszystko może.
Anita Czupryn mówi, że reporterskie śledztwo w sprawie jasnogórskich łask i cudów napisała także dla tych, którzy w cuda nie wierzą. Sama zresztą przed wizerunkiem Matki Bożej wylała morze łez, dziękując za... Może lepiej niech sama opowie.
Dla Czytelników "Gościa Warszawskiego" mamy trzy egzemplarze książki, ufundowane przez wydawnictwo Fronda. Wyślemy je pierwszej, dziesiątej i dwudziestej osobie, które nadeśle na adres redakcji (warszawa@gosc.pl) maila z tytułem książki i danymi adresowymi potrzebnymi do wysyłki.
Udział w konkursie jest równoznaczny z akceptacją regulaminu konkursu "Wygraj książkę w Gościu Niedzielnym" dostępnego na stronie www.igomedia.pl/Regulaminy.
Przystąpienie do konkursu jest także równoznaczne z wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych do celów przeprowadzenia konkursu.
Administratorem danych osobowych jest Instytut Gość Media (Organizator). Dane osobowe są przetwarzane na podstawie Pani/Pana zgody, w celu przeprowadzenia konkursu, przez okres do zakończenia całego postępowania konkursowego. Dane osobowe mogą być udostępniane partnerom realizującym z Administratorem powyższy cel oraz uprawnionym organom. Przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych, żądania ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu, wniesienia skargi do organu nadzorczego. W każdym momencie zgody na przetwarzanie danych w celu przeprowadzenia konkursu jak i opublikowanie wyników mogą zostać wycofane przez kontakt na adres e-mail: sekretariat@igomedia.pl.