Mają dopiero 5 lat małżeńskiego stażu, a już wiedzą skąd czerpać "paliwo”, by małżeńska miłość nie wygasła. Monika i Marcin Gomułkowie podczas spotkania "Duchowość dla Warszawy” opowiedzieli o tym, jak nie wypalić się w małżeństwie.
Wyglądają niczym para aktorów: szerokie uśmiechy, radość w oczach, smukłe sylwetki. Ona blondynka, prawniczka, on politolog. - Tak naprawdę jako rodzice trójki dzieci jesteśmy ciągle niedospani - mówią. Ale trudy codziennego, niełatwego przecież rodzinnego życia, "nie wypalają” ich małżeńskiej miłości. Wręcz przeciwnie. - Staramy się jeszcze bardziej kochać siebie dojrzałą miłością niż w dniu ślubu - mówią.
Małżonkowie Monika i Marcin Gomułkowie byli gośćmi pierwszego po wakacyjnej przerwie otwartego wykładu z cyklu "Duchowość dla Warszawy”, który 24 października odbył się w Centralnej Bibliotece Rolniczej. Na co dzień - poza byciem rodzicami - ewangelizują, głoszą rekolekcje, prowadzą przedmałżeńskie kursy, są mediatorami i członkami rady duszpasterskiej diecezji toruńskiej. Internautom znani z prowadzonego przez siebie vloga "Początek wieczności”, na którym promują sakramentalne małżeństwo.
Gdzie tkwi sekret ich małżeńskiej miłości? Ich małżeńska droga wiedzie przez nawrócenie i małżeński kryzys. - Już kilka miesięcy po ślubie zorientowaliśmy się, że w naszym małżeństwie „skończyło się paliwo” - mówił Marcin Gomułka.
Z pomocą przyszedł spowiednik, który zalecił młodym małżonkom wspólną modlitwę - taką samą, której słowa wypowiadali podczas małżeńskiej przysięgi "Tak nam dopomóż Panie Boże Wszechmogący”. - Odkryliśmy Boga: prawdziwe źródło życia, beczkę oliwy, która się nie wyczerpuje, gorejący krzak, który cały czas płonie. Tylko Bóg jest w stanie zaspokoić nasze najgłębsze pragnienia i tęsknoty - mówili małżonkowie.
Od tej pory starają się często chodzić na Eucharystię, wspólnie się modlić i budować swoje małżeńskie życie w świetle Ewangelii. - Podczas Komunii św. jednoczę się z Bogiem, dopiero wówczas, nakarmiony Bożą miłością, mogę w pełni kochać moją żonę. Patrzę na nią innymi oczami - mówił M. Gomułka.
Duchowość dla Warszawy: „Jak nie wypalić się w małżeństwie?”Małżonkowie zachęcali słuchaczy, by przyjrzeć się, co w ich relacjach jest "paliwem”.
- Jesteśmy przekonani, że od dnia ślubu, naszym "paliwem” jest wypełnianie przysięgi małżeńskiej - mówili i wyjaśnili znaczenie jej poszczególnych słów.
Ślub miłości zobowiązuje do czerpanie miłości z jej źródła - Jezusa Chrystusa i życia nią tak, by współmałżonek zobaczył w nas Jezusa. Wierność - to zdaniem małżonków - postawa wdzięczności za to, co otrzymujemy od współmałżonka, w której wyraża się wierność małżeńskiej drodze. Uczciwość małżeńska to nic innego jak małżeński dialog i dobrze pojęta duchowość, w której oprócz relacji z Bogiem dbamy także o relację i dialog z małżonkiem. Bezinteresowna służba wyraża się w deklaracji "nie cię opuszczę aż do śmierci”.
Małżonkowie zwrócili uwagę, że okres narzeczeństwa często wiąże się z przygotowaniem do wesela, zamiast do... ślubu. Wymienili także etapy dojrzewania do miłości małżeńskiej, która ma być odbiciem miłości Jezusa.
Oprócz małżonków, głos zabrał znawca teologii małżeństwa, ks. prof. Robert Skrzypczak, wykładowca Papieskiego Wydziału Teologicznego w Warszawie. Duchowny m.in. zwrócił uwagę, że Kościół nie od dziś ma problem z „odpakowaniem” sakramentu małżeństwa i pełnym odkryciu jego świętości - dopiero od czasów papieża św. Jana Pawła II na ołtarze zaczęły być wynoszone całe małżeństwa.
Duchowny wyjaśnił, że przeszkodą może być głęboko zakorzeniony w myśleniu manicheizm, który dzieli człowieka na dwie sfery: "dobrą" - duchową i intelektualną oraz "złą" - cielesną, seksualną, fizjologiczną. - Sensualność to nie tylko i wyłącznie efekt ewolucji. To miejsce objawienie się Boga i spotkania z Nim. Dlatego z tym sakramentem związany jest Duch Święty, który przychodzi poprzez podarowanie się sobie także poprzez ciało - wyjaśnił ks. Skrzypczak.
Wykładowca PWTW wyjaśnił także, że świętość w małżeństwie polega na pełnym rozwinięciu swojego człowieczeństwa w oparciu o miłość Chrystusa. - Bez Chrystusa człowiek nie jest w stanie, tak bardzo przekroczyć samego siebie i tak bardzo wyrosnąć poza swoje własne możliwości. Tylko Chrystus jest uzasadnieniem, że ktoś może osiągnąć taką pełnię bycia człowiekiem, jakim jest święty - mówił.
Inicjatorem organizowanych od 2 lat otwartych wykładów jest Papieski Wydział Teologiczny w Warszawie. Kolejny wykład odbędzie się 29 listopada, na pytanie: "Czy warto być w takim Kościele?” odpowie o. Adam Szustak OP.