- Często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że żyjemy wśród świętych: to są nasze mamy, babcie, ojcowie, czasem nasi przełożeni w pracy, nauczyciele - mówił metropolita warszawski w kościele św. Katarzyny.
Powołanie do świętości to nie tylko powołanie dla Jana Pawła, Ojca Pio, Matki Teresy z Kalkuty. To nie jest powołanie tylko dla kard. Stefana Wyszyńskiego, którego beatyfikację będziemy przeżywać za 7-8 miesięcy w Warszawie, ale powołanie do świętości jest powołaniem dla nas wszystkich, nie tylko tych wyniesionych na ołtarze - powiedział kard. Nycz.
Zaznaczył, że często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że "jesteśmy i żyjemy wśród świętych: to są nasze mamy, babcie, ojcowie, czasem nasi przełożeni w pracy, nauczyciele".
- Uroczystość Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny są związane w polskiej tradycji z wyjściem procesyjnym, osobistym na cmentarze, tam, gdzie są pogrzebani nasi bliscy - dodał. Wspomniał też o cmentarzach szczególnie ważnych dla wiernych w Warszawie, takich jak Powązki, Cmentarz Północny czy cmentarz przy najstarszej parafii na terenie lewobrzeżnej Warszawy - św. Katarzyny na Służewie, gdzie dziś odprawiał Mszę św. Zwrócił uwagę na to, że warto czasem przyjechać z bardzo daleka, aby stanąć nad grobem kogoś bliskiego i zastanowić się nad życiem, "zadać sobie pytanie: po co ja żyję" i "zobaczyć ostateczny cel swojego życia".
W Dzień Zaduszny o godz. 18 kard. Nycz poprowadzi procesję żałobną do krypt archikatedry warszawskiej, gdzie będzie modlił się przy grobach zmarłych arcybiskupów i biskupów warszawskich. O godz. 19 odprawi Mszę św. za zmarłych, podczas której artyści Polskiej Opery Królewskiej wykonają "Requiem" Wolfganga Amadeusza Mozarta.