- Gdy jesteśmy przy człowieku głodnym i spragnionym, oddajemy Bogu cześć nie ustami, ale sercem - mówił br. Michał Gawroński OFMCap.
Obchody III Światowego Dnia Ubogich rozpoczęły się przy warszawskim klasztorze Braci Mniejszych Kapucynów wczesnym rankiem. Chętni mogli wypić kawę lub herbatę i zjeść jedno z ciast przyniesionych przez darczyńców - mieszkańców Warszawy i członków Fundacji Kapucyńskiej, która wspólnie z zakonnikami jak co roku zorganizowała ten dzień. W podziemiach kapucyńskiego klasztoru odbył się także koncert Janka Kataryniarza, a po obiedzie zaplanowano wspólne oglądanie filmu "Popiełuszko".
Podczas przedpołudniowej Mszy św. w kościele pw. Przemienienia Pańskiego br. Michał Gawroński OFMCap podkreślił, że III Światowy Dzień Ubogich to z perspektywy kapucyńskiego klasztoru dzień wyjątkowy, rzadko bowiem kiedy w trakcie roku świątynia przy ul. Miodowej 13 zapełnia się tak bardzo jak właśnie tego listopadowego dnia.
- Te dni rozpoczął papież Franciszek. Jesteśmy dziś razem. Eucharystia jest dobrym czasem, by rozpoznać Jezusa Chrystusa, spotkać się z Nim i Go doświadczyć. Dziś cały dzień będziemy razem. Zaczęliśmy od kawy i śniadania. Teraz jesteśmy na modlitwie i spędzimy wspólnie czas aż do wieczora - mówił kapucyn.
"To niezwykłe, że razem możemy pić kawę, ale że także wspólnie możemy teraz słuchać Słowa Bożego, przyjmiemy Ciało Pańskie i że jesteśmy wspólnotą, która gromadzi się w imię Jezusa Chrystusa i dlatego On jest obecny wśród nas. Z radością was dziś witamy" - zwrócił się zakonnik do zgromadzonych w świątyni osób ubogich.
W homilii wyraził nadzieję, że Słowo Boże natchnie dziś każdego do tego, aby po spotkaniu Boga wyszedł ze świątyni i na różne sposoby wspierał osoby potrzebujące. Byłoby to bowiem strasznym nieporozumieniem, anomalią - jak mówi papież Franciszek - gdyby stało się inaczej - tłumaczył br. Gawroński.
Zwrócił uwagę, że na co dzień jednak osoby ubogie i bezdomne traktowane są w przestrzeni miasta jak istoty niewidzialne, gdy obok nich przechodzimy, a one grzebią w śmietnikach lub jeżdżą najdłuższą linią autobusową, aby się przespać i ogrzać.
Tymczasem jednym z imion Bożych jest miłosierdzie i jeśli pomagamy ubogim, to sami zbliżamy się do Jezusa Chrystusa - mówił zakonnik. - Miłosierdzie to imię Boga, ale jest nim też głodny, spragniony, nagi, bo z takimi utożsamia się Chrystus. To imię chce być czczone nie ustami - bo to jest oddawanie czci na próżno - ale sercem.
"Dziś, gdy przeżywamy dzień ludzi ubogich, kiedy jesteśmy tu razem, Słowo Boże prowadzi nas tam, gdzie będziemy blisko Jego imienia i będzie oddawali Mu cześć sercem, będąc przy drugim człowieku: głodnym, spragnionym, nagim. Nasze serca będą wtedy blisko miłosierdzia. To da nam samym słońce i uzdrowienie" - podkreślił kapucyn.
Obchody III Dnia Ubogich odbywają się w całym kraju. W Warszawie pięć organizacji działających na rzecz osób bezdomnych, w tym Caritas Archidiecezji Warszawskiej, włączy się we wspólną akcję - pod Pałacem Kultury i Nauki potrzebujący mogli otrzymać ciepły posiłek oraz specjalnie przygotowane przez wolontariuszy podarunki.
Ustanowiony przez papieża Franciszka w ub. roku Światowy Dzień Ubogich obchodzony jest już po raz trzeci i przypada w niedzielę między 13 a 19 listopada. W tym roku towarzyszą mu słowa Psalmu 9 „Ufność nieszczęśliwych nigdy ich nie zawiedzie".