Relikwie św. Szarbela Makhlof, św. Rafki, św. Nimatullaha al-Hardini i bł. Stefana Nehme zostały wprowadzone do parafii św. Józefa Oblubieńca w Ursusie.
Inicjatywa wyszła od wiernych, którzy pielgrzymowali do grobu św. Szarbela w Annaya. W parafii działa też Męski Pluton Różańcowy pod wezwaniem libańskiego świętego.
- Chrystus jest godzien chwały. Doskonale rozumieli to święci. Oni inspirują nas w drodze do nieba. Są po naszej stronie. Rozumieją łzy ludzkie. Są znakiem tego, że niebo jest blisko. Każdy z nich jest sługą wspieranym przez Ducha Świętego. Widać moc ich modlitwy. Otwierają oczy niewidomym. A dziś parafia, w której jest już wielu świętych, powiększy się o cztery nowe osoby - mówił 12 stycznia podczas Mszy św. w Ursusie o. Zygmunt Kwiatkowski SJ, który ponad 30 lat posługiwał w Libanie, a w dniu wprowadzeniu relikwii wygłosił okolicznościowa naukę.
Zauważył, że do grobu św. Szarbela Makhlof z roku na rok pielgrzymuje więcej ludzi, a najliczniejszą grupę stanowią Polacy. - Święci są często mało błyskotliwi. O św. Szarbelu mało można powiedzieć. Ale co najważniejsze to, to że on miał wiarę. Jego ciało zatrzymało przez lata świeżość. Jest to znak mówiący o wybraniu. To interwencja nadzwyczajna, po to by dać ludziom potok cudów, uleczeń w chorobach, ale też w relacjach małżeńskich, w rodzinach w kapłaństwie - wymieniał jezuita.
Libańscy święci, których relikwie zostały wprowadzone do parafii św. Józefa, mają związek ze św. Józefem. Mężczyźni mieli na drugie lub trzecie imię Józef, a św. Rafka jest pochowana w kościele św. Józefa. Agnieszka Kurek-Zajączkowska / Foto GośćWskazał jak św. Szarbel może pomóc w czasach współczesnych, gdzie dużo jest samotności. - Św. Szarbel był półsierotą. Miał ojczyma. W jego czasach dzieci były inaczej traktowane niż obecnie. Szarbel przeżywał swoją samotność, ale ona nie wepchnęła go w kompleksy, nie chodził poraniony. Uciekł do Boga i otrzymał łaskę bliskości z Nim. Bóg rozumiał jego krzyże. I teraz Szarbel jest skuteczny mocą Bożą - przekonywał.
Dodał, że libański święty działał tak jak Bóg. - To jest jego profil duchowy, że nie krzyczy, nie gasi knotka. Nie walczy orężem. Zaprowadza prawdę pokojem, łagodnością i pokorą serca. Ratuje miłością, bo wie, że agresja to współpraca z szatanem.
O. Kwiatkowski życzył parafianom, by święci pomagali im zrozumieć Boga. - Nie możesz miotać złością. Nie daj się utopić wrogości i nienawiści kiedy Bóg mówi konkretnie do ciebie: „To jest mój syn umiłowany”, „To jest moja córka umiłowana”.
Podczas Eucharystii modlono się również w języku aramejskim, którym posługiwał się Jezus i w języku arabskim, którym mówili świeci z Libanu.
Po Mszy św. wierni podchodzili do ołtarza po błogosławieństwo olejem św. Szarbela.