Czym różni się kierownictwo duchowe od psychoterapii? Z jakimi problemami warto pójść do spowiednika, a jakie nadają się do pracy terapeutycznej? O tym opowiadali goście kolejnego spotkania, organizowanego przez Papieski Wydział Teologiczny w Warszawie.
Jezuita o. Piotr Kropisz z Europejskiego Centrum Komunikacji i Kultury w Falenicy jest specjalistą z zakresu kierownictwa duchowego. Agnieszka Kozak, psychoterapeuta i wykładowca PWTW, gościła już na spotkaniach z cyklu "Duchowość dla Warszawy".
15 stycznia w budynku dawnej Biblioteki Rolniczej w Warszawie prelegenci mówili o podobieństwach i różnicach misji spowiedników, kierowników duchowych i psychoterapeutów. - Chodzi o to, żebyśmy ponazywali pewne rzeczy dziejące się w naszym życiu i nie pomylili drzwi - zapowiadał ks. prof. Krzysztof Pawlina, rektor PWTW.
Jak podkreśliła psychoterapeutka, w dobie szybkich komunikatów, porozumiewania się przez elektroniczne komunikatory w świecie rzeczywistym mamy coraz większe problemy ze zbudowaniem relacji i ich podtrzymaniem. To powoduje, że czujemy się osamotnieni, niezrozumiani.
- Najwięcej ludzi przychodzi do mnie z pytaniem o sens życia. Pod względem materialnym mają wszystko, są więc warunki do tego, by byli szczęśliwi, ale tego smaku życia nie czują. Chcieliby, żeby ktoś im powiedział, jak mają żyć - mówiła A. Kozak.
Z tym samym pytaniem o sens życia ludzie przychodzą do kierowników duchowych. - Kiedy nadchodzi czas trudnych wyborów, stajemy przed sytuacjami, co do których nie mamy dobrych odpowiedzi, oczekujemy, że kierownik duchowy powie, czego Bóg od nas chce, jaka jest Jego wola - mówił ks. Kropisz.
Jednak ani w gabinecie psychoterapeuty, ani u kierownika duchowego gotowych recept na własne życie nie usłyszymy. Bo nie taka jest ich rola.