W Niedzielę Palmową bp Michał Janocha przewodniczył Mszy św. w kościele seminaryjnym w Warszawie.
Msza św. była transmitowana z kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i świętego Józefa Oblubieńca w Warszawie.
Czytania liturgiczne przypominają dziś wjazd Jezusa do Jerozolimy oraz Jego późniejszą mękę i śmierć na krzyżu, opisane w Ewangelii według św. Mateusza.
Nawiązując do nich biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej mówił w krótkiej homilii: - Tłumy się radowały, widziały w Jezusie proroka, uzdrowiciela, cudotwórcę, niektórzy widzieli w nim mesjasza. Śpiewały psalmy pełne radości. Tylko Jezus był smutny, bo wiedział, że to Jego ostatnia pascha. Wiedział, że wielu z nich, którzy teraz krzyczą na Jego cześć, już za parę dni będzie krzyczało: "Na krzyż z Nim!". To jest prawda o nas.
Biskup zaznaczył, że w tym czasie epidemii i przymusowej kwarantanny, gdy większość nie może przyjść do kościoła i uczestniczyć w obchodach Wielkiego Tygodnia na sposób sakramentalny, jesteśmy zaproszeni do przeżywania ich bardziej osobiście.
- Możemy jakoś na nowy sposób i głębiej doświadczyć, że Kościołem jest nasz dom, nasza rodzina. Możemy doświadczyć na nowy sposób, być może wcześniej nam nieznany, że to my jesteśmy Jerozolimą, do której Jezus wjeżdża na paschę, to my jesteśmy wieczernikiem, drogą krzyżową i Golgotą, i grobem. Że to w nas ma się dokonać pascha Jezusa.