W ostatnich dwóch miesiącach tylko kilka razy Warszawę zrosiły skąpe deszczyki. Jest susza i trzeba sobie z nią radzić. Na przykład tak, jak robią to na Pradze Północ.
Dzisiaj na ul. Jagiellońskiej przed Dzielnicowym Ośrodkiem Sportu i Rekreacji na Pradze-Północ ustawiła się kolejka cystern, żeby wypompować kolejne metry sześcienne basenowej wody. "Jeszcze kilka takich wizyt i basen będzie całkiem suchy i gotowy na przerwę technologiczną, aby po ustaniu pandemii przyjąć was ze świeżą wodą" - napisał na swoim profilu społecznościowym DOSiR.
Zazwyczaj woda była po prostu spuszczana do kanalizacji. Tym razem jednak będzie miała "drugie życie".
Radny Pragi Północ Jacek Wachowicz wpadł na pomysł, żeby w czasach suszy i apeli o oszczędne gospodarowanie wodą tę z basenu użyć do podlewania miejskiej zieleni czy czyszczenia ulic.
– Chlorowaną wodę można uzdatnić do takiego celu, co potwierdził Zarząd Zieleni Miejskiej. Spuszczanie jej do kanalizacji jest marnotrawstwem, także finansowym. Nie musimy za nią płacić jako jednostka, jako dzielnica, jako podatnicy – tłumaczy pomysłodawca i cieszy się, że sprzed basenu przy ul. Jagiellońskiej już odjeżdżają pełne beczkowozy.
Wymiana wody na miejskich basenach odbywa się co najmniej raz w roku podczas przerw technologicznych. Gdyby rozwiązanie zastosowały też inne dzielnice – jak przekonuje radny – można by rocznie w Warszawie zaoszczędzić 25 tys. m sześc. wody.