"Matko zagubionych wirtualnie i całkiem normalnie, módl się za nami". Miała być majowa Litania Loretańska, ale wyszła inna. Litania naszej codzienności.
Domie z pustą lodówką i uśmiechem na jutro, módl się za nami
Domie na uboczu kariery, ze skrzynką pełną nadziei, módl się za nami
Królowo wylanych na zbity pysk za prawdę lub brak znajomości, módl się za nami
Królowo wyśmianych za resztę wiary na ustach, módl się za nami
Królowo różańca z łez, módl się za nami
Królowo z powiekami na zapałki, módl się za nami
Królowo w kuchennym fartuchu i w kapciach nie do pary, módl się za nami
Królowo przygarbiona siatami z dyskontów, módl się za nami
Królowo bezrobotnego zapatrzonego w gazetę trzymaną do góry nogami, módl się za nami
Królowo z długami szykowanymi w prezencie dla dzieci a może i wnuków, módl się za nami
Królowo cudem żyjąca od pierwszego do pierwszego, módl się za nami
Królowo za nikogo wzięta i potraktowana jak powietrze, módl się za nami
Królowo tych ostatnich, ciamajd, bankrutów i frajerów, w których tylko ty widzisz aniołów, módl się za nami
Królowo pokoju z kuchnią i małą łazienką, z widokiem na wszechświaty z blokowisk, módl się za nami
Królowo historii bohaterów codzienności po lewej i prawej stronie Wisły, módl się za nami
Królowo na kwarantannie miłości niekochanej od kiedy tylko pamięć ludzka sięga, módl się za nami
Cichy Baranku, który spłaciłeś moje długi, odnajdź mnie, Panie.
Pokorny Baranku, który wziąłeś moją winę na siebie, pomóż mi to zobaczyć, Panie.
Prosty Baranku, który nie masz do mnie o nic pretensji, spraw, żebym i ja nie miał już ani jednej. Do nikogo. Także do siebie.
K. Módl się za nami, Królowo każdego kwadratowego metra.
W. Abyśmy się stali łonem dla czułej i pokornej miłości Boga do wszystkich.