Nowy numer 13/2024 Archiwum

Zawód: pielgrzym

Zamienił prawnicze biurko na ekstremalną wędrówkę. Sławek Molęda wyruszył w drogę do Jerozolimy przez Hiszpanię i Afrykę. Przed nim ponad 10 tys. kilometrów!

Niecałe 12 kg na plecach, wygodne obuwie, śpiwór, karimata i imbir - naturalne lekarstwo. No i wstępnie opracowana trasa licząca ponad 10 tys. kilometrów. - Prawdziwa pielgrzymka zaczyna się z progu własnego domu i nie zakłada sztywnego scenariusza, ale otwarcie na Boże działanie i prowadzenie - mówi Sławek Molęda, który 10 czerwca w sanktuarium św. o. Stanisława Papczyńskiego spotkał się z mieszkańcami Góry Kalwarii i opowiedział historię swojego nietypowego powołania i zaangażowania w tworzenie polskiego szlaku Jerusalem Way (Droga do Jerozolimy).

Do wyruszenia pieszo na szlak do Jerozolimy przygotowywał się od kilku dobrych lat. Na pierwszą, jak sam określa, "poważną wędrówkę” do Santiago de Compostela wyprowadziło go słowo Boże. - Miałem wówczas poważny życiowy kryzys. Żyłem w głębokiej depresji i czułem się jak czarna dziura, która wciąga wszystko. Bóg wskazał mi wyjście z tej sytuacji. Kiedy oznajmiłem żonie, że nie widzę dalszej możliwości pracy i dotychczasowego życia, ona otworzyła Biblię. Godzinę wahała się, czy mi pokazać słowo, które dostała - wspomina.

Był to fragment z Księgi Ezechiela, 12 rozdział, w którym Bóg przemawia do proroka, by przygotował sobie "toboły wygnańca” i na oczach domowników "wybił w murze otwór” i tamtędy wyszedł. - I tak też zrobiłem. Podczas drogi nie tylko nastąpiła moja wewnętrzna przemiana, polegająca na całkowitym zaufaniu Bogu, ale dostałem kolejne wezwanie, by pielgrzymować do Jerozolimy i propagować idę wędrówki do Ziemi Świętej - wyjaśnia. - W roku przed pandemią do grobu św. Jakuba dotarło blisko 350 tys. pielgrzymów z całego świata, poczułem pragnienie, by pątnicy na podobną skalę docierali także do miejsca śmierci Jezusa - dodaje.  

Zawód: pielgrzym   Trasa Jerusalem Way przez Polskę

Prawnicze biurko zamienił więc na ekstremalną wędrówkę i ekstremalne pełnoetatowe zadanie, by wyznaczyć polski odcinek międzynarodowego szlaku Jerusalem Way łączącego Santiago de Compostela z Jerozolimą. Tworzony od kilku lat polski szlak przebiega z północy na południe kraju i wiedzie wzdłuż Wisły, pokrywając się w dużej mierze z Drogami św. Jakuba. Znakiem rozpoznawczym są naklejki w kolorach bieli i czerwieni z gołębicą symbolizującą pokój. W ostatnim czasie powstał także ślad GPS polskiego szlaku.

W ideę włączyły się cztery polskie miasta, m.in. Góra Kalwaria, która jako Nowa Jerozolima została zbudowana na wzór biblijnego miasta. - Wskrzeszając dawną tradycję, Góra Kalwaria ma nie tylko być celem pątniczych wypraw, ale centralnym punktem, do którego schodzić się będą pielgrzymi idący do Jerozolimy. Tu otrzymają niezbędne informacje, legitymacje pielgrzyma czy nocleg - mówi Sławek Molęda.

Wyprawa do Jerozolimy zajmie pielgrzymowi od 2 do 3 lat. Do Ziemi Świętej zamierza dostać się przez Egipt i wrócić do rodzinnego Żelechowa przez Turcję.  - Już w 2019 r. próbowałem dostać się do Jerozolimy przez Bliski Wschód, ale ze względu na wojnę w Syrii nie udało mi się dojść do celu, dlatego w tym roku idę "naokoło” - mówi Sławek Molęda.

Dziennie zamierza pokonywać dystans około 25 km i nocować tam, gdzie akurat zastanie go zmęczenie, licząc na Bożą opiekę, w tanim pensjonacie, wiejskiej świetlicy, czy szkolnym boisku pod chmurką. - To niej jest wyczynowe pielgrzymowanie. Na szlaku bardzo ważni są ludzie. Wielu z nich potrzebuje duchowego wsparcia, rozmowy i modlitwy - mówi. - Czy nie boję się tak dalekiej wyprawy? Strach jest zaprzeczeniem zaufania Bogu, a pielgrzymka jest po to, by się go uczyć i będąc w drodze dawać świadectwo - dodaje  pielgrzym.

W drodze - zgodnie z ideą Jerusalem Way - będzie modlił się o pokój w Jerozolimie i z potrzeby serca: o pojednanie między trzema monoteistycznymi religiami. Drogę do Ziemi Świętej zamierza dokumentować na swoim profilu na FB i na YouTube. Strona Jerusalem Way Polska >>


Więcej o nietypowym pielgrzymie i idei Jerusalem Way w 24. numerze warszawskiego "Gościa Niedzielnego".

 

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy