Na ogrodzeniu kościoła św. Barbary odsłonięto mural poświęcony dwóm żyjącym powstańcom walczącym w rejonie południowego Śródmieścia.
Mural u zbiegu ulic Nowogrodzkiej i Emilii Plater przedstawia Stanisława Majewskiego i Romana Lipca jako powstańców i jako osoby dojrzałe.
Stanisław Majewski ps. Stach był 15-letnim łącznikiem w batalionie Zaremba-Piorun. Walczył w rejonie domu rodzinnego przy ul. Hożej. Po powstaniu wyszedł z Warszawy z ludnością cywilną.
Roman Lipiec ps. Adam był starszym strzelcem na Śródmieściu. Po kapitulacji dostał się do niewoli niemieckiej.
- Ten mural to nie tylko pomnik historii. To współczesność, bo twarze na nim wymalowane to twarze dwóch ludzi, którzy są wśród nas. Dziś możemy zastanowić się, czym karmili oni swoje serca i sumienia, że byli gotowi na tak wielki zryw. Nie mieli na myśli swojego życia ani swojej wygody. Nie mogli patrzeć już na to, co działo się w Polsce. Kierowali się patriotyzmem i wiarą w Boga. Myśleli o lepszej przyszłości dla ojczyzny. I my dziś musimy zapytać sami siebie: „Co ja mogę zrobić dla tego miasta?” i „ Jak ja dbam o swoje życie wieczne?” - mówił w czasie Mszy św. odprawianej w intencji powstańców ks. Tomasz Zaperty, proboszcz parafii św. Barbary.
Uroczystości uświetnił występ chóru parafialnego. Agnieszka Kurek-Zajączkowska /Foto GośćMural powstał we współpracy z Fundacją Pamięci o Bohaterach Powstania Warszawskiego. Wykonali go Adam Walas i Adrian Lewandowski. - Ten mural to zwrócenie się do młodego pokolenia, by pamiętali, że przesłanie powstania jest aktualne i dotyczy także naszej przyszłości. Musimy iść do przodu pamiętając o przeszłości. Nieśmy wiarę i wiedzę. Uczmy, że nie można nienawidzić. Powstanie to nie tylko morze przelanej krwi, to także przejście do kolejnych lat - mówił podczas odsłonięcia muralu Rafał Szczepański z Fundacji Pamięci o Bohaterach Powstania Warszawskiego. Przypomniał, że batalion Zaremba-Piorun liczył 1200 ludzi z różnych oddziałów, którzy bronili swojej małej ojczyzny.
Odsłonięcie muralu poprzedziła modlitwa za powstańców.