Metropolita warszawski przewodniczył Mszy św. w kościele Najświętszego Zbawiciela, inaugurującej nowy rok akademicki.
Nawiązując do obecności na ołtarzu relikwii bł. kard. Stefana Wyszyńskiego, metropolita warszawski zwrócił uwagę, że nowy błogosławiony może być patronem środowiska akademickiego, gdyż "w swoich zapiskach bardzo mocno podkreślał troskę o uczelnie warszawskie, a także o politechnikę”. Dodał, że drogą jego świętości była miłość aż do granic miłości do nieprzyjaciół.
- Jedną cechę każdy student czy profesor może wziąć - to jest szalona pracowitość. Kiedy się patrzy na jego kalendarz przez całe 33 lata, na to co zrobił, co zanotował - to był człowiek niezwykle zorganizowany i niezwykle pracowity. I tylko tacy ludzie osiągają efekty, jakie osiągnął bł. kard. Wyszyński, a także bł. matka Elżbieta Róża Czacka - powiedział. Dodał, że błogosławiona matka Czacka nie tylko była "bardzo zorganizowana”, ale także "widziała człowieka w jego konkretnych potrzebach i zadaniach”.
Kaznodzieja przypomniał, że 16 października będziemy po raz kolejny wspominać wybór św. Jana Pawła II na papieża Kościoła powszechnego i jego przesłanie do świata: "Nie lękajcie się, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi”.
- Gdyby papież stanął dziś między nami, to o jakich lękach by mówił? - pytał. - O lękach zerwania tradycji, mentalności, języka między młodym, a starszym pokoleniem, pewnie mówiłby o lękach uchodźców i migrantów, co stało się problemem całego świata, z którym sobie absolutnie nie radzimy, lękach pandemii, choroby, której nikt się nie spodziewał. Ale na pewno by powiedział nam: "Nie lękajcie się, Bóg jest większy i zawsze nas ogarnia swoją łaską i swoją mocą” - mówił.
Dodał, że mając takich patronów jak św. Jan Paweł II, bł. matka Czacka oraz bł. kard. Wyszyński możemy wchodzić z ufnością w nowy rok akademicki. - I prosić Boga, żeby w tym wszystkim, z czym sobie nie radzimy, co jest trudne, co jest problemem, nas wspierał i wspomagał - zakończył.