Asha marzy o rodzinie. Martin chciałby zostać piłkarzem, a Matekele planuje odwiedzić Park Narodowy w Serengeti. W spełnianiu marzeń i pokonywaniu koszmarów z dzieciństwa pomaga im Stowarzyszenie Misji Afrykańskich z Borzęcina Dużego pod Warszawą.
Agnes, Asha, Martin i Matekele są mieszkańcami domu Tanga dla dzieci albinoskich w Mwanza w Tanzanii. Choć każde z nich jest inne, mają różną wrażliwość, są w różnym wieku, to łączy ich jedno: musieli opuścić swoją rodzinę w obawie o życie. - Dzieci, które do nas trafiają, są po gehennie. Mają braki emocjonalne, edukacyjne, nawet zdrowotne. Rodzice albo nie wiedzieli, jak się nimi zajmować, albo się ich wstydzili. Wiele dzieci z bielactwem jest ukrywanych przed sąsiadami. Spotkałem chłopca, który nie mówił i słabo się ruszał, bo przez całe swoje życie był trzymany w zagrodzie z krowami. Miał tylko przynoszone jedzenie. Rodzice nie widzieli, co mogą mu zaoferować i co z nim zrobić – wyjaśnia ks. Janusz Machota ze Stowarzyszenia Misji Afrykańskich, opiekun domu dla dzieci albinoskich w Mwanza nad Jeziorem Wiktorii.
Choć albinizm występuje na całym świecie, to w Afryce ze względu na kolor skóry mieszkańców, osoba nim dotknięta bardzo wyróżnia się na tle innych. Jest też postrzegana przez niektóre ludy afrykańskie jako posiadająca tajemne moce czy niecodzienne właściwości. Ciało albinosów jest wykorzystywane przez szamanów do mikstur mających przynieść szczęście czy poprawę zdrowia. Dlatego albinosi są drastycznie okaleczani bądź nawet zabijani. Tanzania oferuje rządowe domy dla dzieci albinoskich. Ten w Mwanza, prowadzony przez ks. Machotę przy współudziale sióstr loretanek i misjonarki świeckiej, ma charakter rodzinny. Dom Tanga ("tanga" w suahili znaczy "żagiel") to miejsce, gdzie osoby z albinizmem mogą poczuć się bezpiecznie, nawiązać przyjaźnie, uwierzyć w siebie i zacząć budować swoją przyszłość. Dom jest "żaglem" w łodzi ich życia. Tu każde z czternaściorga dzieci ma swoje zadania i wsparcie w rozwijaniu talentów.
Wraz z ks. Januszem Machotą SMA dom prowadzą siostry loretanki Amelia CSL i Barbara CSL oraz misjonarka świecka SMA Katarzyna Jurdziak. Agnieszka Kurek-Zajączkowska