W 191. rocznicę bitwy pod Olszynką Grochowską modlono się za poległych w obronie ojczyzny. Wręczono też Krzyż Służby Niepodległości.
W 191. rocznicę bitwy pod Olszynką Grochowską modlono się za poległych w obronie ojczyzny. Wręczono też Krzyż Służby Niepodległości.
Uroczystości rozpoczęły się Mszą św. w kościele Najczystszego Serca Maryi przy pl. Szembeka odprawionej za poległych w powstaniu listopadowym przez bp Romualda Kamińskiego. Uczestniczyli w nich m.in.: Łukasz Kudliński reprezentujący min. Mariusza Błaszczaka, wicewojewoda mazowiecki Sylwester Dąbrowski, radny Warszawy Piotr Żbikowski, radni Rembertowa, dyrektor Centralnej Biblioteki Wojskowej dr Jan Tarczyński, członkowie Archikonfraterni Literackiej, poczet sztandarowy cechu krawców i rzemiosł włókienniczych, poczet sztandarowy cechu zegarmistrzów, optyków i grawerów, poczty sztandarowe okolicznych szkół podstawowych z dyrektorami, studenci WAT w strojach historycznych i stołeczni policjanci z komendantem oraz rodzina bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Oprawę muzyczną Mszy św. zapewnił Reprezentacyjny Zespół Artystyczny Wojska Polskiego.
W homilii biskup warszawsko-praski Romuald Kamiński przypomniał, że 25 lutego 1831 r. gdy już zaszło słońce, ziemia była pokryta prawie 15 tys. ofiar z obu stron. Wskazał, że w czasie bitwy pod Olszynką jak i dziś na Ukrainie, mamy do czynienia z tym samym agresorem. - Ten sam agresor, te same cierpienia, te same pytanie jak długo będziemy żyć wypełniając ten sam scenariusz. Skąd zatem te okropności? Wojny? Nienawiść? - pytał duchowny. Jako odpowiedz wskazał List Jakuba Apostoła, a szczególnie jego IV rozdział. - Korzeniem wszystkiego jest chęć posiadania. Posiąść to zagrabić dla siebie tyle, żeby się czuć najważniejszym, by być w centrum uwagi, podnieść rękę również na tego, który jest Miłością i Miłosierdziem. Jeśli taka osoba wejdzie na taką drogę, to pobudzi w sobie morderczą zazdrość. To jest wyższy stopień pragnienia, który nie liczy się z żadnym oporem. To prowadzi do kłótni, do wojen, do morderstw i do wszelkiej innej niegodziwości – mówił bp Kamiński.